"Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć, nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać."

czwartek, 7 kwietnia 2011

SURÓWKA Z BRUKSELKI

Ostatnio, podobnie jak Ania jadłabym tylko owoce i warzywa. Ania twierdzi, że to skutek przesilenia wiosennego i myślę, że ma rację - nasze organizmy po długich zimowych miesiącach karmione warzywami - przechowywanymi, mrożonymi, puszkowymi i hodowanymi w sztucznych warunkach - rozpaczliwie potrzebują pełnowartościowych witamin i wymagają to na nas wykazując wzmożone zainteresowanie różnego rodzaju sałatkami i surówkami.

Posłuchałam więc organizmu i (no i co? no i co niedowiarki? czyż rozsądek to nie moje drugie imię?;))... jest surówka - dla mnie nieprzeciętna, bo z  brukselki (za którą dotąd nie przepadałam) i do tego jeszcze - surowej.:)

Surówkę tę zobaczyłam na stronie -> Joy i nie wiedzieć czemu nabrałam na nią naraz tak dzikiej ochoty, że już na drugi dzień przemierzyłam wzdłuż i wszerz całe miasto usiłując znaleźć brukselkę, nie będącą mrożonką. I - udało się! Wprawdzie trafiłam na ostatnie 40 dkg takiej już lekko podwiędniętej, ale najważniejsze, że była to jednak brukselka, a nie np. kapusta pekińska, którą to alternatywę zaczynałam powoli brać pod uwagę.:)
Jadłam ją do tej pory - brukselkę znaczy - praktycznie zawsze w jednej postaci - gotowaną w zupie jarzynowej - jakoś nigdy nie udało jej się wzbudzić mojego entuzjazmu na tyle, żebym zechciała z nią jakkolwiek poeksperymentować. Dopiero pomysł  z konsumpcją tych małych kuleczek na surowo sprowokował mnie do działania.

Wartość energetyczna surówki bez sosu wynosi ok. 1400 kcal.
Sos w proporcjach które podałam, zawiera ok. 800 kcal, z tym, że do tej ilości surówki wystarcza go połowa. Resztę można przechowywać przez 1 tydzień w zamkniętym słoiku w lodówce i zużyć jako dressing do innej surówki.

Składniki surówki:
  • 1/2 szklanki zielonej soczewicy
  • 75 g orzechów makadamia
  • sól
  • pieprz
  • 4 szklanki surowej brukselki pokrojonej na bardzo wąskie paseczki
  • 1 wąska cebulka dymka pokrojona na plasterki (część biała i zielona)
  • 2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
  • 1 pokrojone w kostkę awokado
Wykonanie:
  1. Soczewicę zalej 1 i 1/2 szklanki gorącego bulionu z oliwy z oliwek i gotuj pod przykryciem na patelni, na wolnym ogniu około 30 minut, aż będzie miękka i wchłonie cały płyn. Pozostaw do ostygnięcia.
  2. Rozgrzej piekarnik do temperatury 180 stopni.
  3. Wyłóż orzechy na papier do pieczenia, spryskaj je olejem w sprayu, posól, popierz i piecz ok. 12 minut aż staną się złote i zaczną intensywnie pachnieć. Wyjmij je z piekarnika i pozostaw do ostygnięcia.
  4. Wszystkie składniki połącz bezpośrednio przed podaniem surówki.

Składniki dressingu:
  • 1 świeży, bardzo dojrzały ananas pokrojony na kawałki
  • 1/4 szklanki miodu
  • 1/4 szklanki octu ryżowego
  • 1 cebulka dymka posiekana bardzo drobno (tylko biała część)
  • 1 mały zgnieciony ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka musztardy Dijon z ziarnami gorczycy
  • 2 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
  • sól
  • pieprz
Wykonanie:
  1. Zblenduj ananasa, najlepiej w rozdrabniaczu, na gładką masę. Przecedź masę przez sito z rzadkimi oczkami lub durszlak odrzucając  pozostałą najsilniej spienioną część (można ją skonsumować na miejscu;)).
  2. Do ananasowego soku dodaj wszystkie pozostałe składniki z wyjątkiem musztardy i oleju i jeszcze raz blenduj, przez dosłownie kilka sekund.
  3. Końcówkę blendera zamień na mieszadełka miksera. Miksując całą masę dodaj najpierw musztardę, następnie oliwę, którą wlewaj do sosu wąskim strumieniem, tak jak robi się to sporządzając majonez. Całość dopraw solą i pieprzem.
  4. Dressingiem polej obficie surówkę, starannie wymieszaj i natychmiast podawaj.
Z czym podawać:

Z uwagi na obecność w surówce soczewicy, można ją jeść bez żadnych dodatków, nawet bez chleba, choć wiadomo, że jak na surówkę przystało, smakowałaby w wielu różnych konfiguracjach.:)

Moje refleksje:

Surówka nie rzuciła mnie na kolana. 
Nie z powodu tego, jakobym miała jakieś zastrzeżenia co do jej smaku, nie. Nie podobało mi się jedynie, że zbyt szybko zwilgotniała i zrobiła się papkowata, czego nie lubię. 
Może to wina niezbyt świeżej brukselki?
A może zamiast niej lepiej by było użyć jakiejś twardszej odmiany kapusty?
Nie wiem, ale z pewnością spróbuję jeszcze innych opcji.

Dodatek orzechów makadamia uważam za dotknięcie mistrza - gdyby nie ich cena (i - uwaga - wysoka kaloryczność!), pakowałabym je teraz z zapałem chyba do wszystkiego, do czego by się nadały - bardzo fajne orzechy!

Jeśli zaś chodzi o sos... 
Moi Drodzy, ten sos to prawdziwa poezja smakowa, majstersztyk kulinarny, którego klasy nie da się wyrazić słowami, a przynajmniej ja się tego nie podejmuję...
Powiem jedynie, że wpadłam w niego po same uszy i już za nic nie dam się wyciągnąć.:)

Gotowe!










Bardzo smacznego!

32 komentarze:

  1. Matko jakie wspaniałości:)Ja ostatnio mam napad na sałaty rodzaju każdego - dzisiaj będzie rzymska:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam brukselkę, ale nigdy nie jadłam jej w takiej sałatce -pycha! Dziękuję za przepis i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brukselka na surowo to oczywisty dowód Twojej odwagi, Lekka :) Dla mnie? - super! I do tego ananas, mmm, pychotka!

    OdpowiedzUsuń
  4. No i jak tu nie lubić warzyw podanych w tak piękny i dostojny sposób. Chyba zachęciłaś mnie do zjedzenia brukselki :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham brukselkę miłością wielką i odwieczną... ale na surowo to jeszcze jej nie jadłam. Oj chyba sobie poucztuję w weekend :-) Przepis absolutnie cudowny, a zdjęcia jak zawsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię pekinkę ale w wersji gotowanej. Surowej jeszcze nigdy nie jadłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to, @Aniu, my chyba jesteśmy takie bardziej kobiety pierwotne.;)
    Z całym szacunkiem.;)

    @Anno-Mario, to Ty zawsze zaskakujesz mnie, więc choć raz chciałam zrobić niespodziankę Tobie.;) Mam nadzieję, że mi się to udało.:)

    @Auroro, mam też na koncie żabie udka.:)
    Sama zdecyduj, który akcent silniejszy.;)
    Ananas to owoc z serca raju.

    @Kulinarne-Smaki, brukselka to ponoć zdrowotny mocarz. Dzisiaj nie miałam czasu rozpisywać się na ten temat, ale na pewno jeszcze to zrobię.:)
    Tymczasem życzę Ci smacznego.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja też nie lubię rozciapcianych sałatek.Surowej brukselki nigdy nie jadłam.
    Natomiast sos biorę w ciemno.Musi być znakomity!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fiu, fiu... też się przyznam: nie lubię brukselki. Może dlatego, że od dzieciństwa kojarzy mi się właśnie z gotowaną w zupie jarzynowej (zawsze wybierałam albo mama to za mnie robiła, wiedząc, że nie zdzierżę ;)).
    Ale ta sałatka ma tak nieziemskie składniki, że zjadłabym. Też mam fazę owocowo-warzywną, a że owoce mi wróciły do diety, entuzjazm rośnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. @Margarytko, smakuje jak delikatna kapusta, mniej więcej jak pekińska - dla mnie rewelacja. Na pewno będę teraz kupowała jej niewielkie ilości i dodawała do innych surówek.
    Gdybyś próbowała tego przepisu, spróbuj może użyć zwykłej kapusty cienko poszatkowanej? Moim zdaniem brukselka była stanowczo za miękka.
    A może sosu dałam za dużo?
    Naprawdę nie wiem.

    @Grażynko, ja mam jak najbardziej pozytywne odczucia.:)

    @Amber, przyznam, że mi to odebrało całą radochę z konsumpcji, w końcu czegoś naprawdę dobrego.
    Za sos oddaję prawą rękę!:)

    @Turlaczku, w tej formie jest zjadliwa bardziej, niż bardzo. A powrót owoców do diety w idealnym momencie! Cieszę się razem z Tobą.:)
    No i z całego serca gratuluję osiągnięcia wymarzonej wagi!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak tu u Ciebie dietetycznie ;-))


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Z brukselką miałam podobnie jak z porem - nienawidziłam jej w dzieciństwie, a teraz lubię coraz bardziej i bardziej. Do tego najbardziej pociąga mnie w niej właśnie ta odrzucająca wcześniej goryczka :) Fajna wiosenna surówka. A dodatek orzechów macadamia - mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja lubie brukselke. Moze nie jakos... namietnie ;) ale lubie. Tyle ze "tarczycowo" musze unikac wszystkich kapustnych, o czym sie niedawno dowiedzialam i co - przyznam szczerze - jest dla mnie prawdziwym ciosem :( No bo to nie tylko kapusta, ale i moj ukochany kalafior, i brokul, i brukselka...
    A orzechy macadamia, to moje najulubieńsze i bardziej lubie chyba tylko migdaly. Niestety sa tez, jsli mnie pamiec nie myli, najbardziej kaloryczne z wszystkich orzechow. Szkoda, nie? Chetnie jadlabym codziennie, bo drogie sa, to fakt, ale ja jem tylko kilka orzeszkow dziennie, to jakos bym przezyla ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo smakowite zestawienie warzywek :) A orzechy makadamia uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiesz, ja w tym roku poszukiwałam nowych przepisów z udziałem brukselki, żeby nie jeść tylko parowanej, bo mąż się na nią nie łapał i toczyły się negocjajce, żeby choć jedną zjadł - jak z dzieckiem:) Znalazłam jednen przpis na duszoną m.in. w soku z pomarańczy - pycha, a drugi po francusku, podsmażaną z boczkiem - taka sobie. Na surowo ie jadląm, pozostałe sklądniki b. lubię zwląszcza soczewicę, więc zrobię - jak się znów sezon zacznie!!! Co do sosu z ananasa, to wyobrażam sobie jej smak, bo 2 dni temu robiłam ananasa po malajsku, ktory odrobinę miala wspólnego z Tw. sosem i byl mniam.

    Może konzystencja ciapowata, bo soczewica trochę rozgotowana, zresztą zielona i czerwona mają tendencje do zamieniania się w pulpę. Na sypko wychodzi czarna beluga i frnacuska du pay. Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak nic:), ale w końcu "przednówek" - co się dziwić:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach , ja też lubię ten blog "Joy the Baker":) Sałatka idealna na wiosenne słabości ciała, a szczególnie sos, fantastyczne składniki, zapisuję do szybkiego zrobienia:)

    OdpowiedzUsuń
  18. @Biedronko, staram się, żeby było zawsze.:)

    @Komarko, czyli jest dla mnie jeszcze jakaś szansa.:) A smaki jak najbardziej się zmieniają - pomidory zaczęłam jeść dopiero w okresie dojrzewania, a majonez w wieku 20 lat. W sumie jakie to dziwne wszystko...
    To dlaczego mi nie powiedziałaś, że te orzeszki są takie dobre?;) Teraz do końca życia będę musiała nadrabiać stracony czas.;)

    @Małgoś, to fatalnie z tymi kapustnymi, oj.:( No zmartwiłam się. A jest coś, co na tarczycę jest wskazane?

    Są najbardziej, to fakt, ale to są tłuszcze jednonienasycone czyli super zdrowe - lek na choroby sercowo-naczyniowe. Kilka dziennie w diecie i można zawałowi i wieńcówce powiedzieć papa.
    Tylko jak zjeść ich kilka, kiedy one są takie pyszne?! A te prażone to już w ogóle - oderwać się wręcz nie można.

    @Doctorku, i Ty Brutusie?;)
    Ty też jadłaś i milczałaś?;)
    W jakim ja się towarzystwie obracam, jak rany...;)

    OdpowiedzUsuń
  19. to coś dla mojej Mamy-miłośniczki brukselki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ciekawe bardzo, za gotowaną brukselką nie przepadam, ale może surowa...? podobaja mi się w połączeniu z orzechami

    OdpowiedzUsuń
  21. @Kingo, surowa brukselka to jak zupełnie inne warzywo. Myślę, że spokojnie może ją jeść nawet ktoś, kto gotowanej brukselki nie znosi.

    A widzisz - w oryginalnym przepisie jest mowa o soczewicy francuskiej - nie sądziłam, że różnica może być aż tak istotna.
    Ale tu winna była głównie brukselka, która zachowała się jak sałata i bardzo szybko całkiem zwiędła.
    Ten przepis na brukselkę duszoną masz na swoim blogu?

    Jak to było, @Aniu, w Jasminum? Jeśli oglądałaś. "I co się dziwisz?":)

    Pisz, @Żeńko, jak zrobisz, bardzo proszę.:)

    A Ty, @Paulo, nie wyssałaś tej miłości z mlekiem matki?;)

    Spróbuj, @Beti. Może niekoniecznie w tej akurat formie, ale w ogóle.:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Rzeczywiście, wygląda apetycznie! Prawdę powiedziawszy brukselka zamiast kapusty pekińskiej to dla mnie kompletne novum. Zaintrygowało mnie to, powiem szczerze. Muszę spróbować! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nigdy nie jadłam surowej brukselki, gotowaną też rzadko jadam - to warzywo czeka, aż je oswoję, bo dotychczas nie przekonałam się jeszcze do jego smaku.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jutro ( jak gdzieś uwidzę), to kupię sobie 2 kuleczki brukselki... i zobaczę czy lubię. Przyznam, że od gotowanej brukselki mam taki odrzut, że nawet nie miałam zamiaru czytać tej notki, w której brukselka występuje jako pierwsza gwiazda. Dobrze, ze przeczytałam, bo mi nie przyszłoby do głowy, że można jeść brukselkę na surowo. A może taką właśnie lubię?
    Sos genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja robiłam brukselkę z dodatkami owoców jałowca i też było fajnie:)

    http://ziolowyzakatek.blogspot.com/2011/01/zimowa-brukselka-z-owocami-jaowca.html

    Co do surowej, także zdarzyło mi się dodać do surówki, ale taką naprawdę drobniutko posiekaną. Nie znam orzechów makadama, ale wierzę, że połączenie jest pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  26. Już jako dziecko wyjadałem brukselkę z zupy warzywnej. Zawsze fascynowała mnie taka mała kapustka (miniaturka ogromnej).
    Jakiś czas temu znajomi poczęstowali mnie gotowaną brukselką z masłem i bułka tarą. Bardzo dobra.
    Kiedyś w porywie szału kulinarnego, naśladując Makłowicza, wykonałem brukselkę z pulpetami, ale nie zachwyciła :)
    Cieszę, że znalazł się ciekawy i zdrowy przepis (i te orzechy) na niedoceniana biedną, małą brukselkę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. moją uwagę przykuły orzechy makadamia - kocham je! bardzo fajna propozycja

    OdpowiedzUsuń
  28. Stanowczo bardziej wolę brukselkę od brokułów.
    Jak do tej pory jej listki służyły mi do dekorowania mięsnych potraw. Podejme próbę,
    ale ze względu na partnerkę, będę musiał dokonać zmian składników. Moja Pani nie jada orzechów :-(

    OdpowiedzUsuń
  29. @Mollisiu, kto wie, czy to zadziwienie nie było własnie moim motorem działania. No i jeszcze świadomość, że ta nielubiana brukselka jest taka zdrowa i że może jednak jest sposób, żeby ją jeść.:)

    @Haniu, no właśnie miałam tak samo.:) Ale teraz, zachęcona tym doświadczeniem, zamierzam próbować dalej.:)

    @Agik, pisz o swoich wrażeniach, jeśli zdecydujesz się spróbować.:)
    Sos genialny - potwierdzam.:)

    @Atrio, zajrzałam do przepisu, który podałaś - bardzo fajny przepis. Niewykluczone, że z niego skorzystam - brukselka jest na liście 10 najbardziej wartościowych warzyw świata - warto ją oswajać.:)

    OdpowiedzUsuń
  30. @Piotruś, to w Tobie lubię, że Ty jesz prawie wszystko.:)
    Tak się domyślam, że masło i bułka tarta byłyby w stanie wspomóc smakowo brukselkę.
    Ale to akurat dla osoby odchudzającej się taki sobie tandem.;)
    A orzechy koniecznie skosztuj.:)
    Koniecznie.:)

    @Kaś - jesz je tak po prostu, czy jakoś przyrządzasz?

    @Kawiarenko, pomysł z dekoracją potraw listkami brukselki znakomity! Zamierzam wykorzystać.:)
    Ooo, to smutne, że Pani nie jada... Orzechy to samo zdrowie. Chociaż ponoć są schorzenia, które raczej nie zalecają ich w diecie. Dowiem się dzisiaj, jakie.:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Zwróciłam uwage na orzeszki - uwielbiam macadamię! Sa zupełnie inne od reszty orzechów, dla mnie dużo delikatniejsze. Pychamniam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Żebysz jeszcze ta makadamia, @Kuchareczko, nie była taka kaloryczna! Nie chce mi się sprawdzać, ale te orzechy mają coś ok. 700 kcal! Więcej, niż czekolada! Stosunkowo mało białka i coś ponad 70% tłuszczu.
    Wczoraj sobie chciałam skubnąć kilka na kolację - straszną miałam ochotę - ale powstrzymała mnie myśl, że 4 takie orzechy to jak cały posiłek, a akurat przez cały dzień jadłam wyjątkowo przykładnie. Zostawię je sobie do podskubania na bardziej sprzyjającą okazję... Jakąś podróż na przykład... Czy coś...:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mnie cieszy każdy wpis, a Twój szczególnie.:)

Jeśli piszesz jako Osoba Anonimowa, podaj swoje imię albo nick - będzie mi miło wiedzieć z kim rozmawiam.:)

Dziękuję.:)

Blog jest obecny w serwisie

TOP 10 ostatniego miesiąca