"Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć, nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać."
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mleko skondensowane. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mleko skondensowane. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 czerwca 2011

Spolegliwe* LODY BANANOWE

Nic w przyrodzie nie ginie; powoli zaczynam nie poznawać mojej kuchni - ja chudnę, a ona się rozrasta.:)

Ostatnio wzbogaciła się o:
- wagę, zakupioną w celu skrupulatnego odważania składników do pieczenia chleba na zakwasie, (na co już mi całkiem zapał zgasł, bo to jest jednak sztuka dla Wybranych - nie ogarniam nawet przepisów i się zniechęciłam), 
- blender wygrany w konkursie na wiosenną zupę zorganizowany przez An z bloga -> Bajkorada (jeszcze raz bardzo Ci, Aniu, dziękuję - sprzęt jest poręczny i spisuje się na medal - nie wiem, jak sobie dotąd bez niego radziłam:)), 
a kilkanaście dni temu również wymarzoną
- maszynkę do lodów otrzymaną od córki na Dzień Matki.

Maszynka jest dziecinnie prosta w obsłudze, a przy tym niesamowicie ułatwia proces zamrażania lodowej masy, która  dzięki  ciągłemu mieszaniu staje się idealnie gładka. No i teraz bawię się swoim nowym nabytkiem wypróbowując różne przepisy i mając nadzieję, że pewnego dnia uda mi się wynaleźć lub wymyślić a potem zaprezentować Wam recepturę na niskokaloryczne domowe lody wszechczasów.


Przepis na te znalazłam na blogu CudaWianki.

Zwróciłam na niego uwagę, bo w jego składzie widniały banany - jeden z trzech bohaterów utworu muzycznego który przygotowałam na akcję Magdy -> Jedzenie z muzyką w tle.

Przepis oczywiście zmodyfikowałam; zamiast 36%-owej śmietany kremówki, kryjącej w 1 małym kartoniku (340 ml) 10 łyżek czystego masła (!) (a zawiera ono o 13% więcej powodujących miażdżycę i powstawanie wolnych rodników kwasów nasyconych, niż smalec!), użyłam mleko skondensowane o zawartości 7,5% tłuszczu. 


Efekt? 
No cóż, wydaje mi się, że poprzednie -> groźne lody były tak jakby smaczniejsze choć, żeby być tego pewną, musiałabym zorganizować coś na kształt lodowej symultany, na co - obiecuję - porwę się któregoś pięknego dnia.;)
Nie ulega natomiast już żadnej kwestii, że tamte dysponowały lepszymi na redukcję proporcjami składników odżywczych.
Zresztą oceńcie sami:


Lody bananowe/100 g: 112 kcal - 3 g białka - 18 g węglowodanów - 3 g tłuszczów
Lody jogurtowe/100 g: 80 kcal - 7,5 g białka - 4,5 g węglowodanów - 4 g tłuszczów


Tam mamy minimalnie więcej tłuszczu, ale za to dużo korzystniejszą zawartość białka i węglowodanów, nawet wziąwszy pod uwagę różnice wynikające z zastosowania w obu przypadkach odmiennych substancji słodzących.


Dlaczego korzystniejszą?
Ponieważ łatwiej i szybciej chudnie się jedząc kalorie z białka niż z węglowodanów lub tłuszczów.


A teraz, żeby wyczerpać temat, dla porównania - lody sklepowe zawierają przeciętnie w 100 g: ok.  
180 kcal - 3 g białka - 25 g węglowodanów - 10 g tłuszczów, bywają jednak i takie o wartości energetycznej  
340 kcal i przy niezmienionej ilości białka zawierające 30 g węglowodanów oraz 23 g tłuszczów - słowem mega tuczące!


Jednak nawet i one nie są w stanie przebić swoją kalorycznością  byle jakiego tortu z masą  czy batonika. Dlatego myśląc o smukłej linii i mając możliwość wyboru, zawsze lepiej jest zamiast ciasta zjeść  na deser lody, a już zwłaszcza takie własnej roboty.:)

 Składniki:
  • 3 bardzo dojrzałe banany, ale bez czarnych plamek na skórce
  • 340 ml mleka schłodzonego skondensowanego niesłodzonego 7,5% tłuszczu
  • 50 g cukru brzozowego /wydaje mi się, że albo to za mało, albo banany były mało słodkie, albo jako nałogowiec mam podwyższony próg wrażliwości na cukier/
  • 1 łyżka schłodzonego soku z cytryny
Blender w akcji

Wykonanie:
  1. Banany obierz, potnij na mniejsze kawałki i zblenduj wraz z mlekiem, cukrem i sokiem na gładką masę.
  2. Masę przelej do maszyny i dalej postępuj wg instrukcji jej użycia. W przypadku niemania maszyny - masę umieść w zamrażalniku i zamrażaj mieszając ją co 15 minut aż będzie wystarczająco - lodowo - gęsta (ok. 2 godziny).
  3. Lody podawaj najlepiej właśnie 2-3 godziny po przyrządzeniu, bo potem zamarzają na kość a  rozmarzają nierównomiernie i wtedy nie są już tak dobre. Słyszałam o możliwości dodania do lodów alkoholu - wtedy nie zamarzają - ale tego sposobu jeszcze nie zdążyłam wypróbować.
Gotowe!


Bardzo smacznego!
*Spolegliwe, bo bez surowych jajek więc bezpieczne.:)

Blog jest obecny w serwisie

TOP 10 ostatniego miesiąca