"Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć, nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać."

środa, 9 lutego 2011

PIZZA na chlebku pita

Miał być na obiad kurczak, tymczasem, jak się okazało, obchodzimy dzisiaj -> Międzynarodowy Dzień Pizzy. Kolejna taka okazja pojawi się dopiero za rok, więc cóż było robić? Poszły piersi w odstawkę (te kurczęce gwoli ścisłości, moje są wciąż na swoim - poczesnym - miejscu) a na stół wjechała pita.
A co pita ma wspólnego z pizzą?
Ano ma, a przynajmniej mieć może.
Trudno jest bowiem zrobić klasyczną pizzę, na klasycznym spodzie, w taki sposób, żeby miała jakąś przyzwoitą dla potrzeb diety odchudzającej liczbę kalorii. No taka właśnie jest smutna prawda.
Jednak nie ma się co załamywać, bo przyroda dąży do równowagi i obok smutnej gdzieś tam plącze się zwykle i prawda wesoła. W tej konkretnej sytuacji na przykład też i brzmi ona:

nawet na redukcji można sobie pozwolić na pizzę.* 
Jednakowoż pod warunkiem, że się ją do tego odchudzania nieco przystosuje.

Spód z arabskiego chlebka pita to dobra podstawa lekkiej, lajtowej pizzy. Gotowy, pszenny (niestety razowego nie udało mi się kupić, a i zrobić żadnego samodzielnie nie było kiedy), zawiera o ok. 1/5 mniej węglowodanów, o 1/3 mniej kalorii i aż o 3/4 mniej tłuszczu (!), niż ten tradycyjny. Wymiana warta grzechu? W mojej opinii zdecydowanie tak, bowiem przy dodatkowej uwadze poświęconej wierzchowi pizzy, 4 jej sztuki, z podanego przepisu, będą miały łącznie zaledwie ok. 880 kalorii, podczas gdy klasyczna pizza o tej samej wadze zawiera tych kalorii ponad 2000.
I jeśli komuś choć przez chwilę przemknie przez głowę myśl, że smak zaprezentowanej pizzy nie dorównuje klasycznym wypiekom, niech najpierw spróbuje, a potem... 
...już nie będzie o czym gadać.;)


Pizza przed końcowym opieczeniem
Składniki:
  • 1 średnia czerwona papryka
  • 1/4 łyżeczki oregano
  • sól, pieprz
  • 30 g tartego niskotłuszczowego sera mozzarella /użyłam Zottarelli light firmy Zott/
  • 15 g niskotłuszczowego tartego żółtego sera /użyłam mieszanki serów firmy Linessa z Lidla/
  • 2 pełnoziarniste chlebki pita /użyłam pszennych/
  • 3 łyżki niskokalorycznego ketchupu /użyłam ketchupu Light Tomaten Linessy/
  • 1/2 małej, czerwonej cebuli
Wykonanie:

  1. Nastaw piekarnik na funkcję grillowania i połóż paprykę na ruszt. Opiekaj ją ok. 20-30 minut obracając w międzyczasie trzykrotnie, aż skórka z każdej strony bardzo mocno się przypiecze, popęka i będzie odstawać. Na 5-10 minut na ruszt połóż również cebulę.
  2. Gorącą paprykę włóż do papierowej torebki na 15 minut. Następnie obierz ją, usuń gniazda nasienne i pokrój w paski.
  3. Pokrój w plasterki cebulę.
  4. W jednym naczyniu wymieszaj przyprawy, w drugim - sery.
  5. Obie pity ostrożnie przetnij w poprzek, żeby utworzyły 4 cienkie placki. Ułóż je w piekarniku na ruszcie miękką stroną do góry i opiekaj około  2-3 minuty, do przyrumienienia.
  6. Wyjmij pity i na całej ich powierzchni rozsmaruj ketchup. Następnie obłóż wierzchy papryką i przyprawami, posyp serem i ozdób plasterkami cebuli. Całość opiekaj ponownie, przez ok. 2-3 minuty, aż ser się roztopi, a pizze będą gorące.
Gotowe!


Pizza przed końcowym opieczeniem


Bardzo smacznego!
Źródło - "Potęga warzyw"

    11 komentarzy:

    1. I to mi się bardzo podoba !!!! aż teraz sama zaczynam żałować, że nie zrobiłam pizzy tylko paszteciki

      OdpowiedzUsuń
    2. Nie spodziewałam się u Ciebie pizzy, ale jak widać "potrzeba matką wynalazków";)

      OdpowiedzUsuń
    3. Kulinarne-smaki, nie żałuj, Twoje paszteciki są obłędne.:)

      Wiesz, Aniu, o dietowaniu krąży tyle fatalnych mitów, że podjęłam się czegoś na kształt misji, aby zmienić ludzkie przekonania.
      Chcę udowodnić, że dietując wcale nie trzeba stać w kącie i oglądać smętnych plastrów gotowanego kurczaka pod słońce. Chudnąc można żyć normalnie i autentycznie cieszyć się jedzeniem. Również pizzą, która była - nie oszukuję - jedną z najlepszych w moim życiu.

      OdpowiedzUsuń
    4. Jako wróg globalizacji do pizzy podchodziłem nieufnie. Tzn. do tej o zasięgu globalnym.
      A tu proszę, pizza niszowa, zmodyfikowana, niskokaloryczna i jak widać na załączonych obrazkach - apetyczna.
      Kolejna potrwa do wykonania :)

      OdpowiedzUsuń
    5. Tak podoba mi się najbardziej :) Pysznie i zdrowo. Diety, diety. Nie mam ostatnio do nich głowy ;| Co niestety zaczyna się uwidaczniać :-)
      Uścisk!

      OdpowiedzUsuń
    6. Ty, to już jak coś napiszesz, Piotruś.;)))
      Nic się nie chwalisz, jak smakowała Twoja pizza.

      A tam, nie wierzę, Kasiu.:)
      Jak patrzę na zdjęcia wirtualnie gotujących, to widzę same smukłe sylwetki. I nawet się domyślam dlaczego - Wy nie pożeracie, dla Was ważny jest smak, celebrujecie go, potrawy w pierwszej kolejności kosztujecie, dopiero potem jecie - stąd tak piękne są Wasze formy.:)
      Też bym tak chciała.:)

      OdpowiedzUsuń
    7. Prezentuje się niezwykle kusząco!

      Piotrze- pizza akurat jest jednym z najsmaczniejszych produktów ubocznych globalizacji. A na taką, jak u Lekkiej, to już z pewnością można sobie pozwolić bez wyrzutów sumienia (i liczenia kalorii).

      Pozdrawiam Serdecznie!

      OdpowiedzUsuń
    8. a wiesz, że i ja myślałam by zrobić pizze na nutę arabską na chlebku pita. no ale jak wiesz wypadki kuchenne mi przeszkodziły w realizacji planu.
      cudnie wygląda;)

      OdpowiedzUsuń
    9. @Monico, bardzo się cieszę, że tu zajrzałaś i zapraszam częściej.:)

      @Malwinko, całkiem szczerze Ci powiem, że byłam święcie przekonana, że te chlebki pita przed Dniem Pizzy u Ciebie były nie bez przyczyny.:)

      A Twój wypadek okropny.
      Za to humor z jakim go opisałaś - przedni.:)
      Serdeczności

      OdpowiedzUsuń
    10. Kochana, bo szkoda życia i czasu by biadolić i użalać się nad sobą, ot co;)
      mimo jednej sprawnej łapki właśnie ciasto na pizze wyrobiłam, a jutro znów pitę robię;) byle do przodu i z uśmiechem

      OdpowiedzUsuń
    11. Bo @Malwiny to dzielne dziewczyny!

      OdpowiedzUsuń

    Bardzo mnie cieszy każdy wpis, a Twój szczególnie.:)

    Jeśli piszesz jako Osoba Anonimowa, podaj swoje imię albo nick - będzie mi miło wiedzieć z kim rozmawiam.:)

    Dziękuję.:)

    Blog jest obecny w serwisie

    TOP 10 ostatniego miesiąca