"Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć, nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać."

sobota, 12 lutego 2011

KURCZAK ZE ŚLIWKAMI

Rad nie rad (oj, rad:)) trzeba się było przeprosić z kurczakiem zdetronizowanym przez -> pizzę kilka dni temu. Czekał na swoje 5 minut, doczekał się i teraz on tu pan - pełną gębą, ze świtą samych najznakomitszych dodatków - taki kurczak, zwyczajny niby, a jak to się umiało - mięsko - ustawić...;)




Zmusiłam Pana Kurczaka do dłuższego czekania, bo mi się w tzw. międzyczasie nadarzyła okazja wyjazdu - do Lublina. I taka mam krótką refleksję, którą się niniejszym podzielę - fajnie mieszkańcom tego miasta, że w jednym jedynym sklepie - mowa w tym konkretnym przypadku o mieszczących się w lubelskiej Plazie delikatesach Delima - mają taki bogaty asortyment produktów. Aż mnie ukłuła szpileczka zazdrości. Zwłaszcza na widok stoiska rybnego - jaki tam wybór gatunków! I rodzajów! I kształtów! I wielkości! Od samego patrzenia radość człowieka ogarnia. Tymczasem u mnie, w moim małym miasteczku, jedynie czego nigdy i nigdzie nie brak, to prostokątnych płytek mintaja i morszczuka. Wprawdzie Hania-Kasia powiedziała, że mam za to świeże powietrze, ale czy tym się można najeść?;)


I zaraz doświadczę zemsty kurczaka, któremu kradnę cenne sekundy jego osobistych 5 minut. Postaram się w przyszłości, przy okazji pisania o rybach, wspomnieć o kurczaku, to może się wyrówna.


Po kulinarnych klimatach azjatycko - północnoafrykańskich apetyt powiódł mnie ku basenowi Morza Śródziemnego.
Potrawa, którą dzisiaj przygotowałam, nie ma jasno określonej proweniencji - szalotki pochodzą z Francji, wino z Hiszpanii, a ciabata to chlebek włoski, całość ma więc charakter na tyle międzynarodowy, że - jestem tego stuprocentowo pewna - zaspokoi również i wybredne polskie gusta.
Wartość energetyczna dania - ok. 1300 kcal. Z dodatkami (pieczywem) będzie oczywiście odpowiednio więcej.


A co w diecie redukcyjnej robi boczek???
A sobie jest, a co?
Oczywiście można z niego zrezygnować lub zastąpić go inną wędzoną wędliną, niemniej ma on taką (cudowną) właściwość, że dodany nawet w mikroskopijnej ilości nadaje każdemu daniu najprzyjemniejszy z możliwych posmak wędzonki, tutaj akurat idealnie komponujący się ze śliwkami. Jeśli więc do naszej potrawy wybierzemy chudy boczek (a są takie, np. boczek wędzony z Morlin) i dodatkowo odkroimy z niego najmniejszy widoczny tłuszcz, a  tłuszcz ukryty wysmażymy i odsączymy na papierowym ręczniku, nawet ten megakaloryczny gatunek wędliny ma szansę wkomponować się w dietę odchudzającą. Aczkolwiek - żeby była jasność w temacie - bez względu na wszystko, choć niewątpliwie atrakcyjna, nie może to być kompozycja na codzień.;)


Składniki:
  • 2 plastry pokrojonego w kostkę chudego wędzonego boczku (nie więcej, niż 40 g)
  • 1 łyżka oleju
  • 450 g pokrojonych na jednakowej wielkości paski filetów z piersi kurczaka
  • 1 zgnieciony ząbek czosnku
  • 175 g przepołowionych szalotek (może być również cebula, np. dymka, ale szalotka ma od niej o niebo delikatniejszy smak i konsystencję)
  • 225 g pokrojonych na 4 części i wypestkowanych śliwek
  • 1 łyżka jasnobrązowego cukru trzcinowego
  • 150 ml wytrawnego sherry /użyłam półwytrawnego, w ostateczności może być białe wino, ale - przerabiałam to już - kosztem jest różnica głębi smaku/
  • 2 łyżki sosu śliwkowego
  • 450 ml gorącego bulionu z kury
  • 2 łyżeczki mąki kukurydzianej rozmieszanej z 4 łyżeczkami wody
  • 2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
Wykonanie:

1. Na suchej patelni lekko podsmaż boczek, po czym przełóż go na talerz wyścielony papierowym ręcznikiem.

2. Rozgrzej olej i podsmaż na nim kurczaka z czosnkiem i szalotkami przez 4-5 minut, kilka razy mieszając.

3. Do kurczaka dodaj boczek, cukier, wino, sos i bulion, doprowadź całość do wrzenia i gotuj na małym ogniu, bez przykrycia, przez 10 minut.

4. Dodaj śliwki. Gotuj kolejne 10 minut, żeby śliwki nie były surowe, ale też   zachowały kształt.

5. Dolej mąkę z wodą i podgotuj wszystko, ciągle mieszając, jeszcze przez 2-3 minuty aż sos zgęstnieje.

6. Gotowe danie udekoruj przed podaniem natką pietruszki.

    Z czym podawać:

    Idealne do tej potrawy są leciutko stostowane kromki ciabaty, ale i inne chrupiące pieczywo, np. pełnoziarnista bagietka, będzie tu równie mile widziane.:)


    I jeszcze jedna uwaga na zakończenie - nie, nie pomyliłam się i nie zapomniałam dodać do kurczaka soli i pieprzu. Danie ma tak doskonale wyważone ingrediencje, że nie potrzeba mu już żadnych dodatkowych.

      Gotowe!



      Bardzo smacznego!
      Źródło - "Dania niskotłuszczowe"

      14 komentarzy:

      1. Brzmi naprawdę bardzo smacznie:)

        OdpowiedzUsuń
      2. kurczak i śliwka Przyznam, że takiej jeszcze nie raczyłam próbować. Wygląda świetnie tylko nie wiem czy domownicy skuszą się na drób z owocami Może warto ich skusić

        OdpowiedzUsuń
      3. Dzisiaj jest rocznica śmierci króla szwedzkiego Adolfa Fryderyka. Król zmarł 12 lutego 1771 roku na atak serca, którego doznał po dość obfitym posiłku. Skonsumował wtedy kolejno homara, kawior, wędzone śledzie, kiszoną kapustę, zupę kapuścianą, szampana i czternaście porcji swego ulubionego deseru - semli - słodkich bułek zamoczonych w gorącym mleku.
        Gdyby wchodził na ten blog tak jak ja, to zjadłby kurczaka ze śliwkami i żyłby. Ale nie, wolał się odżywiać niezdrowo. I mamy tego efekt.
        Ja mam zamiar zrobić tego kurczaka, zjeść i żyć.
        Smacznego :)

        OdpowiedzUsuń
      4. @Aniu, to nie tylko brzmi smacznie, to jest smaczne i to bardziej, niż bardzo.:)

        @Kulinarne-smaki, jest wielu ludzi, którzy nie lubią połączenia mięsa z owocami. Ja wprost uwielbiam.:) A jeśli zaczynać swoją przygodę z tego typu zestawieniem, to warto wybrać dobry przepis. Za ten ręczę.:)

        Hahaha, @Piotruś.:)))
        Świat byłby strasznie smutny, gdyby zabrakło na nim Ciebie.:))) Twoje skojarzenia są bezbłędne.
        :)))) Uśmiałam się jak norka.:)))))

        OdpowiedzUsuń
      5. Pyszności! Obśliniłam się już na sam widok składników i to prawda, że boczek wędzony daje wspaniały posmak daniom. Nie trzeba go przecież dodawać dużo i można wybrać chudy.

        Uśmiechnęłam się serdecznie, gdy dostrzegłam w notce odniesienie do mojej wypowiedzi. Pozdrawiam!

        OdpowiedzUsuń
      6. Witaj :) dziękujemy za odwiedziny u nas! Też jestem u Ciebie pierwszy raz i na pewno tu jeszcze wrócę. Smakowicie tu bardzo. A do kurczaka wybrałaś bardzo aromatyczne dodatki - bo i śliwki, i boczek, i czosnek, i sherry. Brzmi kusząco.

        OdpowiedzUsuń
      7. jak dla mnie taka kombinacja smaków jest rewelacyjna!

        OdpowiedzUsuń
      8. @Haniu, bo Twój blog będzie dla mnie zawsze wyjątkowy - do momentu trafienia do Ciebie nawet nie wiedziałam, że są jakieś blogi kulinarne - otworzyłaś mi oczy na świat! I to w jakim pięknym stylu.:)

        @Evito, dzięki za rewizytę.:) Zawsze będziesz tu mile widziana.:)

        @Paula, nic a nic się nie mylisz.;)

        OdpowiedzUsuń
      9. Podczas czytania tego smacznego przepisu nachodzi mnie smutna refleksja dotycząca śliwki:
        jest jednym z bardziej niedocenianych owoców w kuchni polskiej .
        Kilka razy spotkałem się ze śliwka na płaszczyźnie kulinarnej. Były to spotkania niezapomniane.
        Kilka lat temu żona wykonała proste i cudowne danie: połówki śliwek, kiełbasa (mortadela) pokrojona w kostkę i cebula (z przypraw pamiętam majesranek).
        Smażone wszystko na patelni. Pychota. Śliwki w cieście naleśnikowym z piwem wykonane przez moja mamę.
        Śliwka w bigosie mojej teściowej zmnieniła moje nastawienie do tej potrawy o jakieś 180 stopni. Wspomnę jeszcze o powidłach, śliwkach w czekoladzie, w occie czy suszonych. Do mięs i ciast. Jako przystawka i wykwintny deser.
        W ubiegłym roku próbowałem śliwowicy która przywiózł kolega z Chorwacji. Genialna (podobno na południu Polski gdzieś podobny trunek produkują).
        I pomyśleć. Jedna śliwka, a tak nie doceniana. Tyle zastosowań mogłaby mięć w naszej kuchni. Zaistnieć szeroko i z rozmachem w kulinarnej rzeczywistości.
        Mogłaby rozsławić imię Polski na całym świecie (coś w stylu: płyń po morzach i oceanach :).
        Polska śliwką stać powinna. Tylko odpowiednio się zająć i wypromować. Jej zastosowanie powinno być wszechstronne.
        Stalibyśmy się potęgą śliwkową w świecie. A tak, potęgą śliwkową staną się pewnie w niedalekim czasie Chiny, od których śliwki, jak i inne owoce sprowadzać będziemy, głosząc wszem i wobec nasze credo narodowe: nie opłaci się nam.

        OdpowiedzUsuń
      10. Dzięki @Piotruś, za ten ważny głos w śliwkowej sprawie. Taki słodko - gorzki.

        Śliwki z mortadelą były wyborne, też je jadłam (znak czasów?), choć już nie pamiętam szczegółów tego przepisu, a i mortadela nie ta. Tamtą mortadelę jadłam w kawałku bez chleba. Ostatni raz 16 lat temu na wakacjach w Zwierzyńcu. Piękne były: i wakacje, i Roztocze, i wędlina też.;

        Śliwki w cieście piwnym próbowałam robić, ale bez spektakularnego sukcesu. A śliwki w czekoladzie były niegdyś moją ulubioną kinową słodyczą.
        Teraz filmy oglądam najczęściej na ekranie laptopa, a na czekoladę mam szlaban.
        Tak więc śliwka ma dla mnie nieco nostalgiczne zabarwienie...
        Serdeczności

        OdpowiedzUsuń
      11. A cóż to za przyprawa: majesranek :))

        OdpowiedzUsuń
      12. Hahaha:))) Wielce oryginalna.:))) Śmiałam się z tego już wczoraj.:)))))

        OdpowiedzUsuń
      13. Zanim skomentuję wszystkie notki ;) mam pytanie ( i miejmy to z głowy ;))) )
        Czy ja mogę się z Tobą na linii światopoglądowej nie zgadzać?
        A konkretnie to mi chodzi o to, czy tę niezgodę mogę wyrażać?

        Poczekam na odpowiedź, a zanim, to może przyda Ci się na coś taki knif z boczkiem: boczek pakujesz w papier ( w taki chłonny) pakujesz do mikrofali, mikrofalujesz ( czy jak się ta czynność nazywa). I voila- tłuszcz wsiąknął w papier, Masz suchy, chrupiący boczek.

        Potrawa pyszna i sobie taką uczynię ( po zmianach wynikających ze światopoglądu ;))) )

        OdpowiedzUsuń
      14. @Agik, jeszcze jak możesz.:)
        Z wyznawania jednego sposobu otwierania konserwy jestem już bardzo dawno wyleczona.:)
        Kurację przeprowadziłam głownie dla swojego dobra - mniej frustracji.:)
        Teraz bardziej od tego, czy się ludzie ze mną zgadzają, cieszę się kiedy samodzielnie myślą, kiedy znajdują własne metody na swoje życie - to nie tylko jest cudowne, ale jakie twórcze!:)

        Knif z boczkiem genialny i jak najbardziej do zastosowania.
        Na razie nie mam mikrofali, ale jeśli będę kiedykolwiek miała - na mur beton zastosuję ten patent.:) Dzięki.:)

        OdpowiedzUsuń

      Bardzo mnie cieszy każdy wpis, a Twój szczególnie.:)

      Jeśli piszesz jako Osoba Anonimowa, podaj swoje imię albo nick - będzie mi miło wiedzieć z kim rozmawiam.:)

      Dziękuję.:)

      Blog jest obecny w serwisie

      TOP 10 ostatniego miesiąca