"Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć, nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać."

sobota, 28 maja 2011

Wiosenny PUDDING RABARBAROWY

Zanim wniknę w tematy kulinariów, pozwolę sobie poinformować, że mój wirtualny niebyt potrwa jeszcze kilka dni, konkretnie do czwartku.
Jesteście Kochani, że mimo to wciąż tu zaglądacie i piszecie - dziękuję.:)


A teraz markowanego jedzonka ciąg dalszy - dzisiaj będzie to pudding z rabarbaru.:)

Czy wiecie, co to właściwie jest pudding?

Angielska potrawa - w rzeczy samej.
Przynajmniej to nie podlega dyskusji.:) 
W odróżnieniu od wszystkiego tego, co pojawi się tutaj jako uzupełnienie powyższego.:)

Moje osobiste wyobrażenie o puddingu lokowało go dotąd w kategorii deseru o bliżej nieokreślonej formie z pogranicza ciasta(?) czy budyniu(?).
I wyszło na to, że wyobraźnia ma lekko stępioną jest...

Odmiany angielskiego puddingu*





Mimo to, albo właśnie dlatego, mam nadzieję, że to, co popełniłam, ma jednak cośkolwiek wspólnego z puddingiem. Ewentualnie, zawsze możemy się tak umówić.;)

A skąd w ogóle pomysł na pudding?
Wszystko zaczęło się od majowego zrywu rabarbarowego na blogach. Pochłonął on do tej pory mnóstwo niewinnych ofiar, wśród których nagle znalazłam się i ja - osoba od ponad ćwierć wieku żyjąca bez kontaktu z rabarbarem i mająca się z tego powodu wcale dobrze.

Bez kontaktu do czasu, gdy pewnego pięknego dnia wyszłam na rynek myśląc - rozglądnę się tu i ówdzie, popatrzę na to, owo i rabarbar.
Był tam, no i stało się - wszyscy rabarbarowcy znają ten scenariusz na pamięć - Widzę go, widzę! -> Łodygi w rękę - > Wertowanie przepisów (To? Nie, może to. Albo to.  A to, to na pewno następnym razem, itp., itd.).
I ja tak wertowałam, i przerzucałam, a przy okazji wpadł mi w oko przepis na pudding chlebowy, letni - ładny...:)
Potem zimowy - też ładny...)
Tylko wiosennego nigdzie nie było. Cóż za fatalne niedopatrzenie!
Nie mogłam tego tak zostawić, nie mogłam udać, że mnie takie odkrycie nie poruszyło i oto efekt - wiosenny pudding rabarbarowy.

Składniki:
  • 1,2 kg łodyg rabarbaru umytych, obranych i pokrojonych w ok. 1 cm kawałki
  • 3 łyżki cukru brzozowego + raczej na pewno słodzik
  • chlebek maślany, albo turecki koniecznie lekko czerstwy, bez skórek /użyłam świeżego i pudding trochę siadał - zwłaszcza podczas krojenia/
  • 2 łyżki czerwonej galaretki  /użyłam poziomkowej/
Wykonanie:
  1. Rabarbar wrzuć do rondelka, zasyp cukrem, dodaj 5 łyżek wody i gotuj na wolnym ogniu 3-4 minuty, żeby był miękki, ale się nie rozpadł /ja niestety gotowałam go zbyt długo i zrobiła mi się rabarbarowa marmolada/. Pozostaw do ostygnięcia. Całość dosłodź ewentualnie słodzikiem.
  2. Na dno 2 form sufletowych o pojemności 450 ml połóż kromki chleba wycięte w kształcie koła. Brzegi form wyłóż kwadratowymi kromkami w taki sposób, żeby między nimi nie było żadnych, nawet najmniejszych luk.
  3. Rabarbar odcedź przez sitko, zachowując pozostały sok i przełóż do form.
  4. Sok zagotuj, zestaw z ognia i zmieszaj z galaretką. Po ostudzeniu polej rabarbar równomiernie kilkoma łyżkami soku pozostawiając resztę na polewę.
  5. Przykryj rabarbar z wierzchu chlebem ostrożnie go dociskając, obciąż formy talerzykami, pod które włóż kawałki folii aluminiowej, na talerzykach połóż pełne puszki, czy coś innego ciężkiego i wstaw do lodówki na 2-3 godziny, a najlepiej całą noc, aby chleb nasiąknął sokiem.
  6. Przed wyjęciem puddingu z formy, jego brzegi podważ delikatnie nożem, formę przykryj talerzykiem i odwróć.
  7. Podawaj pudding polany pozostałym sosem. Gdyby sos nazbyt stężał, podgrzej go przez kilka sekund i starannie zamieszaj.
 Moje refleksje:

Pudding okazał się na tyle smaczny, że na pewno będzie miał swoje kolejne , sezonowe odsłony. Choć prawdę powiedziawszy o niebo lepsze wyszło to, co zrobiłam z odkrojonych skórek, ale o tym kiedy indziej.:)

Gotowe!

Bardzo smacznego!
Źródło - "Szybko i smacznie - desery"

*Zdjęcia puddingów pochodzą ze strony -> http://www.historicfood.com/English%20Puddings.htm

25 komentarzy:

  1. jestem zaskoczona i zachwycona Twoją wersją pudding-u :) zrobię na 100% i zdam relację :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pomysłowe i pyszne danie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi taki pudding też bardzo pasuje :) I wygląda bardzo smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakupiłam dzisiaj rabarbar (pod wpływem chwili - i kto wie, kto wie - może i ja jutro zapuddinguję sobie:)). W następny czwartek funduję sobie małą operacyjkę (na nogę) więc będę cierpieć katusze leżąc i patrząc na tego typu cudeńka:) i nie mogąc ich zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  5. no i okazuje się, że moje wyobrażenie o puddingach też było ograniczone:D faktycznie zaskakuje i aż chce się to od razu wypróbować:)

    pozdrawiam serdecznie i czekam z niecierpliwością na czwartek na twój wielki come back:)

    OdpowiedzUsuń
  6. "pudding" i nie wiadomo o co chodzi ;) twój jest doskonały

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, znam kilka wersji puddingów, nie wszystkie słodkie... Twój podbił moje serce, które zawsze bije mocniej na widok rabarbarowych deserów:)
    Cudowny!
    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja właśnie Notting Hill oglądam ( i wspominam zajadanie się puddingami podczas pobytu w Londynie, przez co słowo pudding kojarzy mi się - stety niestety - nadwyżkowymi kilogramami)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najpierw pudding kojarzył mi się z budyniem. Taki odpowiednik.
    Potem, przez Nigellę, z plackiem.
    A teraz to już nawet z panna cottą :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Lekka nie wiem czy to pudding czy też nie, ale wiem jedno - wygląda obłędnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Zszokował mnie pudding z rabarbaru ale bardzo pozytywnie bo juz zaczynam mieć trocvhę dość ciast i tart krulujących u nas w domu z tych łodyg...a tu nowość i to jeszcze taka ekonomiczna i ładna.
    nie moge tylko uwolnić się od ciekawości co też żeś narobiła smacznego z tych skórek:)))
    Mam nadzieje że będzie o tym na blogu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny ten pudding, muszę sobie koniecznie taki zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja zbieram się do zrobienia BARDZO kalorycznego puddingu z francuskich rogalików i białej czekolady. Ale zostawię to na zimniejszy i deszczowy dzień, bo w takie upały to jednak zbyt ciężki deser :)

    OdpowiedzUsuń
  14. rajski!
    zachwycił mnie. muszę go zrobic.

    OdpowiedzUsuń
  15. O, moja Lekka i u Ciebie coś innego niż ciasto z rabarbarem. Uwierzyć jednak nie mogę, że przez tyle czasu nie znałaś się z Panem Rabarbarem... A dla mnie pudding był inną nazwą budyniu... I w jakimś sensie nadal tak zostanie - póki sama się zań nie wezmę...

    OdpowiedzUsuń
  16. No i masz: pociekla mi slinka. Twoj pudding (bo to bez watpienia jest pudding) wyglada wrecz bosko! Az mam ochote popedzic na targ po rabarbar :)
    A slowo "pudding" faktycznie obejmuje szeroka game kulinarnych wytworow. Z jednej strony kaszanka (black pudding), z drugiej tradycyjny swiateczny deser (Christmas pudding). I wez tu zrozum tych Wyspiarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. rabarbar.. uwielbiam. rety, jakie to cudne.

    OdpowiedzUsuń
  18. W temacie puddingów jestem całkowitym ignorantem. Nigdy nie widziałem prawdziwego puddinga na oczy. Dlatego też podobają mi się zdjęcia, gdyż pudding na nich wygląda wielce apetycznie. Nie mam doświadczeń z puddingiem. Nie mam też osobistego podejścia, bo go nie jadłem. Bardzo mi się podoba nazwa tej potrawy: pudding. Dla mnie jest bardzo brytyjska. Wyobrażam sobie, że pudding je Królowa lub Pippa Midelton. To miłe, też tak chcę i zrobię sobie pudding:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mogłabym Cię czytać i czytać dniami i nocami. A potem wcielać Twoje przepisy w życie, tylko już nie wiem kiedy. Może na przemian - nocami czytać, a dniami wcielać przepisy w życie??? Muszę to jeszcze przemyśleć.
    A kulki serkowe w życie wcieliłam - w poniedziałek 30 maja będą miały premierę na moim blogu, z linkiem do Twojej strony, której wierną fanką jestem od niedawna wprawdzie ale niezwykle wierną! howgh

    aha
    link do mego bloga www.bentopopolsku.blogspot.com
    a pisałam ja
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  20. O mamuniu. Jakież to boskie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeśli Twoja niebytność charakteryzuje się regularnym dodawaniem przepisów, to co powiedzieć o mojej niebytności? ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lekka, co ja zrobie, do cierpliwych nie naleze, chociaz... rodzicielstwo sprawilo, ze moja cierpliwosc wielce sie zwiekszyla (czytaj z mini-minimalnej na minimalna ;)). Ale.
    Od wczoraj czy nawet przedwczoraj probowalam sie dostac na twoj blog i wciaz mi sie tylko naglowek pokazywal. Nie moglam przewinac strony, ani NIC.
    I teraz zeby bola! Od zaciskania.
    I uzylam wielu brzydkich wyrazow, co mnie troche zawstydza ;)
    Ponieważ zaś (jaki to ładny zwrot, prawda?)wreszcie udalo mi sie tu dostac, wysmażę ci okrutnie dlugi komentarz, bo mam straszne zaleglosci. Mam zaleglosi w czytaniu, pisaniu i w zyciu ogolnie rzecz biorąc. Chcialabym znow byc na biezaco, ale jakos mi nie wychodzi...
    Ale przeciez mialam pisac o puddingu.
    Przeczesalam swoja pamiec i wiem na pewno, ze pierwszy pudding zjadlam, nie wiedzac nawet, ze jem pudding. I nie byl slodki.
    To byla anglosaska ;) kaszanka, czyli cos takiego, co bardziej przypomina nasze tzw. "czarne", niz kaszanke. Pozniej jadlam pudding ryzowy, tez zdaje sie bardzo znany na wyspach i chlebowy (ten byl najlepszy), moooocno czekoladowy, przypominajacy namoczona w mleku bułke.
    A ten twoj mnie zachwycil! Kolor ma przepiekny i jest to naprawde świeży pomysl na wykorzystanie rabarbaru, ktory ostatnio wrecz zasypal blogi. Szerzy sie, jak gorączka i czuje, ze ja tez juz sie prawie zarazilam ;)

    Ps. Nie wiem, czy i kiedy uda mi sie tu do ciebie ponowni dostac, wiec mam nadzieje, ze wybaczysz to pisanie "na zapas" ;) ;P
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  23. Kolorek zachęca.. i to bardzo ;-D


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. I zatkalo i mnie ...co do skladu tego pudingu...tez mi do tej pory kojarzyl sie z budyniem,a tu prosze jaka mila niespodzianka...pomyslec ze moja babcia na ogrodzie obrywa rabarbar i rzuca na kompost...oj mysle ze tego juz nie bedzie robic...

    OdpowiedzUsuń
  25. wygląda niesamowicie smacznie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mnie cieszy każdy wpis, a Twój szczególnie.:)

Jeśli piszesz jako Osoba Anonimowa, podaj swoje imię albo nick - będzie mi miło wiedzieć z kim rozmawiam.:)

Dziękuję.:)

Blog jest obecny w serwisie

TOP 10 ostatniego miesiąca