Gotuję, pstrykam i bloguję - to wiadomo - oprócz tego pracuję zawodowo, jak każdy z nas walczę ze swoimi słabościami, oddaję się przyjemnościom, a moją głowę zaprząta jeszcze kilka pasji i zainteresowań, które okresowo-cyklicznie potrafią wypełnić sobą każdy jeden jej zakamarek:
Czasem, a właściwie najczęściej, faktycznie przypomina więc ona wok z różnościami, w którym miesza Wielki Kucharz, dorzucając stale nowe składniki i dbając o to, żeby serwowanego menu w żadnym razie nie można było określić nudnym.
W kuchni, jak w życiu.Przynajmniej w moim przypadku ta zasada sprawdza się, jak mało która.To różnorodność tworzy moją kuchnię i to ona jest jej motorem napędowym, a także wątkiem przewodnim. Zanim to odkryłam, zanim nie zaczęłam się w tym rozsmakowywać, kuchnia mogła dla mnie nie istnieć.
A jak jest u Was?Skąd wzięła się Wasza obecność w tym miejscu i co sprawia, że tak chętnie w nim przebywacie?
Czuję feblik do niektórych cyfr i liczb. Najbardziej do towarzyszących mi przez całe życie 5 i 7, albo ich obu powtarzających się w określonych sekwencjach.:)
Urodzona 7 dnia miesiąca.
Brat młodszy o 7 lat.
Przez 7 szkolnych lat numer 7 na liście.
7 szkół.
7 adresów stałego zameldowania.
Nawet dyplom numer równe 7 tysięcy.
O 5 to już nawet nie będę zaczynać, bo to cały temat na zupełnie nowy blog.;)
Tymczasem na tym, w 5 miesięcy od jego założenia, pojawiło się wczoraj:
pięć 5, które po zsumowaniu dają 7.
Magiczna 7 wyczarowana tak miłymi mojemu sercu
Waszymi wizytami.:)
Jest okazja do świętowania.:)
Gotuję, pstrykam i bloguję - to wiadomo - oprócz tego pracuję zawodowo, jak każdy z nas walczę ze swoimi słabościami, oddaję się przyjemnościom, a moją głowę zaprząta jeszcze kilka pasji i zainteresowań, które okresowo-cyklicznie potrafią wypełnić sobą każdy jeden jej zakamarek:
Czasem, a właściwie najczęściej, faktycznie przypomina więc ona wok z różnościami, w którym miesza Wielki Kucharz, dorzucając stale nowe składniki i dbając o to, żeby serwowanego menu w żadnym razie nie można było określić nudnym.
W kuchni, jak w życiu.
Przynajmniej w moim przypadku ta zasada sprawdza się, jak mało która.
To różnorodność tworzy moją kuchnię i to ona jest jej motorem napędowym, a także wątkiem przewodnim. Zanim to odkryłam, zanim nie zaczęłam się w tym rozsmakowywać, kuchnia mogła dla mnie nie istnieć.
A jak jest u Was?
Skąd wzięła się Wasza obecność w tym miejscu i co sprawia, że tak chętnie w nim przebywacie?
Czuję feblik do niektórych cyfr i liczb. Najbardziej do towarzyszących mi przez całe życie 5 i 7, albo ich obu powtarzających się w określonych sekwencjach.:)
Urodzona 7 dnia miesiąca.
Brat młodszy o 7 lat.
Przez 7 szkolnych lat numer 7 na liście.
7 szkół.
7 adresów stałego zameldowania.
Nawet dyplom numer równe 7 tysięcy.
O 5 to już nawet nie będę zaczynać, bo to cały temat na zupełnie nowy blog.;)
Tymczasem na tym, w 5 miesięcy od jego założenia, pojawiło się wczoraj:
Waszymi wizytami.:)
mam nadzieję, że wygospodaruje czas na Twoją zabawę :)
OdpowiedzUsuńno to ładną zagwozdkę mi dałaś...:)))) zobaczymy czy coś mi się uda wymyślić:))) pozdrawiam!!!:))
OdpowiedzUsuń@Kulinarne-Smaki, też mam taką nadzieję.:) Sprawiłoby mi to dużą radość.:)
OdpowiedzUsuń@Goh, o to się akurat nie obawiam - Twoje pomysły były jak dotąd bezbłędne - nie wiem, czy jest coś, czego Ci brakuje, ale na pewno nie jest to wyobraźnia.:)
Hmmm.. :) Ciekawy pomysł. Jeśli napadnie mnie wena to na pewno wezmę udział :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie przeliczałam swojego życia na cyferki, ale bardzo podziwiam osoby które znają się na numerologii i posiadają odpowiednią wiedzę, by wyciągnąć z tego odpowiednie nauki. Gratuluje 7 :) odwiedzin na blogu i życzę zdecydowanie więcej takich. Pomysł doskonały! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAaaa świetny pomysł, Lekka i jakże smakowite wyzwanie dla mych kubków smakowych i gimnastyka wyobraźni :D
OdpowiedzUsuń@Em. - z tą weną! Na mnie zawsze spływa wtedy, kiedy na nią nie czekam, a utrzymuje się na dystans, kiedy jest niezbędnie konieczna.:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby Cię opanowała od stóp do głów, to najpierw będzie pierwsza nagroda tu, a potem już tylko Pulitzer!;)
@Kamilo, numerologię znam na tyle, że orientuję się, co to jest.:) O wiele bardziej pochłonęła mnie inna cyfrologia - enneagram, z tym, że w nim cyfry są jedynie nic nieznaczącymi znakami graficznymi.
A jeśli o konkurs chodzi, to... liczę na Ciebie.:)
@Aurorko, no tak, Tobie wystarczy jedno słowo, żebyś stworzyła z niego i o nim opowieść, a cóż dopiero cały temat...:) Twój komentarz brzmi bardzo zachęcająco.:)
ooo mam nadzieję, że uda mi się wymyślić coś. coś ciekawego. i oryginalnego :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite te zestawienia numerowe:)
OdpowiedzUsuńA pomysł na konkurs pierwsza klasa tylko, że ja to mam z takimi zawsze jeden problem...czuję się podobnie jak w liceum jak mnie pani od biologii na odpytki wywołała...pustka totalna:)
Ale może jakaś inspiracja przyjdzie we śnie albo przy myciu garów:)
z tego wynika, że niedawno obchodziłaś swe urodziny - z całego serca życzę Ci więc wszystkiego co najlepsze, spóźnione ale szczere. Gotuj, ciesz nasze oczy pięknymi zdjęciami a wyobraźnię naszą podkręcaj opisami pysznych potraw, które przyrządzasz. Ściskam wirtualnie.
OdpowiedzUsuńMonika
@Punktransistor, liczę na to.:)
OdpowiedzUsuń@Agnieszko, nawet nie wiesz, jak dobrze Cię rozumiem.:) Mam DOKŁADNIE tak samo.:) Niczego nie jestem w stanie stworzyć na zamówienie, jeśli tego nie czuję i fatalnie działam pod presją (wcale nie działam).
Jak znam życie, to Twojej kuchni panują podobne zasady... To całkiem niezły motyw przewodni gotowania.;)
Nie, @Monia, dawno, nie tego miesiąca, ale dziękuję Ci bardzo za życzenia - w każdym miesiącu miło ich słuchać - zwłaszcza w... siódmym.;)
I ode mnie moc uścisków.:)
Najserdeczniejszych.:)
Dziękuję.:)
no właśnie to pokazuje jak ja się umiem posługiwać cyframi. Nijak.
OdpowiedzUsuńNo nic, niemniej jednak ściskam mocno.
Monika
A ja tam uważam, że bardzo sprawnie, @Monia - każdy post na blogu starannie ponumerowany - pokaż mi drugiego, kto tak potrafi.;)
OdpowiedzUsuńCałuski na nowy tydzień.:)
Fajny konkurs. Jeśli tylko znajdę chwilę i pomysł, na pewno wezmę udział :).
OdpowiedzUsuńfajny konkurs i ciekawy blog, napewno będę częściej zaglądać:)
OdpowiedzUsuńJo ( przejmuję słownictwo od tubylców ;) ), fotki... a ja nie mam aparatu...
OdpowiedzUsuńSe poobserwuję.
Mnie się cholernie podoba Twoja kreatywność, Twoja pogoda ducha, Twój nienachalnie pedagogiczny sposób podejścia do tematu.
Uwielbiam Twoje notki, zawsze na nie czekam.
Jestem tu nawet nie po, żeby poczytac o jedzeniu ( znów nie jem, znów rysuje widelcem wzorki na talerzu), tylko, żeby poznać Twój fascynujący punkt widzenia, żeby troszkę się popławić w Twoim entuzjazmie i przeczytać naprawdę dobre teksty :)- nasycone ( jak sok porzeczkowy- tak mi sie kojarzy :) ) humorem i kompletnie pozbawione agresji, nadętego dydaktyzmu i do samego środka człowieka- uczciwe ( tak to odbieram, mimo pewnych światopoglądowych różnic ;)))
( i żaden lukier mi się nie wylał, tylko to najszczersza prawda )
7 to i moja ulubiona liczba. też jestem z 7 dnia miesiąca :)
OdpowiedzUsuń@Turlaczku, byłoby mi bardzo miło.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę, @Blackdiamondin i serdecznie zapraszam i do konkursu i do częstszych odwiedzin.:)
@Agik, och to "jo".:))) Złapałam je tak szybko, że aż się moja polonistka dziwiła.:))) Niesamowite, że po tylu latach - 26!!!!!!! nic się nie zmieniło i oni nadal tak mówią.:))))
A se obserwuj.:)
Robisz to GENIALNIE.
Twojej ostatniej notki wciąż nie mogę skomentować, taką ją śmieszną wystosowałaś.:))))
Boże, tyle mi miłego napisałaś, aż nie wiem, co powiedzieć. Dziękuję.:*)
Wiesz, jak człowiekowi robi się dobrze, kiedy go ktoś aż tak pochwali?
Otóż BARDZO.:)
Agresji trochę mam - Barany otrzymują ją w zakresie czynności wraz z datą urodzenia.;))))
Jedz, Agik. Trzeba jeść. Serio.
Przybij piątkę, @Basiu.:) My Siódemki powinnyśmy się trzymać razem.:)
No to pierwsza próba odpowiedzi podjęta: http://amku.blogspot.com/2011/07/pstrag-buszujacy-w-zbozu.html ... :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@Goh, aż przysiadłam z wrażenia... Nie spodziewałam się, że można aż tak...:) Choć znając Cię już trochę przecież wiedziałam, jak bardzo jesteś kreatywna.:) Super!:) Dziękuję!:)
OdpowiedzUsuńW odpowiedzi na zadane pytanie http://kulinarne-smaki.blogspot.com/2011/07/spaghetti-z-fasolka-szparagowa-i.html
OdpowiedzUsuń@Kulinarne-Smaki - szok termiczny! Bardzo to fajne i ogromnie mi się podoba!:) Jesteś firma pierwsza klasa - zaskoczyłaś mnie swoim wpisem ogromnie i pozytywnie rzecz jasna!:) Że jesteś świetna w gotowaniu, to wiedziałam, ale, że TAK piszesz, to dla mnie niespodzianka.:) Dziękuję Ci za nią!!!:)
OdpowiedzUsuńTylko odwrócić się na chilkę od komputera, a tu takie konkursy fajne się robią:) Super pomysł!!!
OdpowiedzUsuń@Żeńko, jak dobrze, że już jesteś.:)
OdpowiedzUsuńNo to jak tak, to może do boju?;)
Fajny konkurs, intrygujący i zachęcający do myślenia.
OdpowiedzUsuńLubię takie wyzwania :) Twórcze i kreatywne :)
Pozdrawiam serdecznie.
:) - nie mogło mnie zabraknąć - http://bajkorada.blogspot.com/2011/07/watrobka-w-wisniowym-sosie.html
OdpowiedzUsuń@Aldi, witam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba.:) Jak na razie pomysły przechodzą moje najśmielsze wyobrażenia.:)
@Aniu, no super! W Twoim pomyśle jest cała masa pociągającej zmysłowości. Czegoś, co z kuchnią ma całe mnóstwo wspólnego.
Jestem zachwycona!:) Potrawą również!:)
Serdeczne dzięki za udział w konkursie.:)
Nieporadna odpowiedź na zadane pytania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://ogrodybabilonu.blogspot.com/2011/07/babeczki-z-wisniami.html
Oj oj oj i co, przez Pana Żołnierza nie zdołałam napisać konkursowego wpisu :((
OdpowiedzUsuń