Skoro był tłusty czwartek, to i - konsekwentnie - chudej środy zabraknąć nie może.
Sałatka z resztek kalafiora (który ma tę przedziwną właściwość ciągłego po czymś zostawania) wydała mi się być na tę okoliczność całkiem dobrym pomysłem.
I fajnie.
Jest tylko jedno "ale".
Ta cała popielcowa tradycja pozbawiła mnie okazji wygłoszenia umoralniającej pogadanki dietetycznej, gdyż dzisiaj i tak znaczna część polskiego społeczeństwa zje zgodnie z zasadami diety redukcyjnej czyli skromnie i szczupło.
Dwa grzyby w barszcz to fopaux, z gatunku - w tym akurat miejscu i pośród tego gremium - absolutnie niewybaczalnych. Dlatego odkładam zwyczajowe wymądrzanie się nt. odchudzania na moment, kiedy wokół kucharzenia i spożywania zrobi się ciut przyjaźniejsza atmosfera.:)
Sałatka prezentowana dzisiaj przeze mnie ma szansę posmakować amatorom orzeźwiająco-słodkich smaków, a przy tym smaków nie przenikających się ze sobą, tylko z nagła przechodzących jeden w drugi. Muszę przyznać, że dla mnie, dotąd gustującej w majonezowo - serkowych papkach, było to dość zaskakujące doznanie, które dopiero po dłuższej chwili zaczęłam akceptować. Zanim jednak zdążyłam rozsmakować się w tym zmiennym klimacie na dobre i zdecydować czy mi się on podoba czy nie - sałatka już się skończyła.;(
Wartość energetyczna potrawy wynosi ok. 520 kcal.
Sałatka sycylijska doskonale sprawdzi się w roli samodzielnego dania lub jako dodatek do kanapki z wędliną na II śniadanie. Ale - uwaga - obłędnie pachnie (cynamon+cytryna), toteż zabierając ją do pracy w biurze, radziłabym jej pilnować.;)
Sałatka sycylijska doskonale sprawdzi się w roli samodzielnego dania lub jako dodatek do kanapki z wędliną na II śniadanie. Ale - uwaga - obłędnie pachnie (cynamon+cytryna), toteż zabierając ją do pracy w biurze, radziłabym jej pilnować.;)
Składniki:
- 1 mały lub 1/2 dużego kalafiora podzielony na małe różyczki
- 30 g rodzynek
- 20 g prażonych płatków migdałów
- 2 łyżeczki posiekanej drobno natki pietruszki
Sos:
- sok i starta skórka z 1/2 małej cytryny
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- szczypta pieprzu cayenne
- 2 łyżki oliwy ekstra vergine
- 1 łyżeczka octu balsamicznego
- 1 łyżeczka cukru pudru
- sól
- pieprz
Wykonanie:
- Kalafiora obgotuj przez 4-6 minut w lekko osolonej wodzie, aż zmięknie, ale pozostanie al dente. Odcedź go i pozostaw do przestygnięcia.
- Składniki sosu połącz w zakręcanym słoiku, dobrze wstrząśnij, polej kalafiora, wymieszaj i wstaw do lodówki na 1 godzinę.
- Rodzynki zalej wrzątkiem i pozostaw na 10 minut, odcedź i bardzo drobno posiekaj.
- Posyp kalafiora rodzynkami, skórką cytryny, natką pietruszki i płatkami migdałów, po czym starannie wymieszaj.
Gotowe!
Bardzo smacznego!
Źródło - "Potrawy z warzyw"
Uwielbiam kalafior, ale w takiej postaci jeszcze nie próbowałam. Czas to zmienić!!! Z pewnością się kiedyś na niego pokuszę :)
OdpowiedzUsuńJa się nie do końca zgodzę, że to postna potrawa:)bo jak na mój gust jest zbyt smaczna na to miano:)Za dużo w niej przyjemności:)
OdpowiedzUsuńSałatka z kalafiorem? Powiem Ci, że jeszcze nie próbowałam. I jakie pyszne dodatki :)
OdpowiedzUsuń@Kulinarne-Smaki, dla mnie zawsze najlepszy był taki z bułką tartą i masełkiem. Robię zresztą jego dietetyczną wersję, niemniej, to oczywiście dość bardzo nie to.;)
OdpowiedzUsuń@Aniu, hahaha.:)))
Prawdę powiedziawszy mi smakuje dużo rzeczy. Nie jestem człowiekiem objedzonym, stąd bardzo wrażliwym na każdy smak i każdy doceniającym.:)
@Turlaczku, lubię kalafiora, samego z siebie i zawsze co zobaczę jakiś z nim przepis, to go zaraz wypróbowuję. Tego może nie zaliczyłabym do ulubionych, ale ciekawych na pewno.:)
wygląda bardzo smacznie, trzeba będzie wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że nie łączyłam jeszcze kalafiora z cynamonem i rodzynkami? :) Ciekawa jestem jak smakuje. Posypane płatkami wygląda super!
OdpowiedzUsuńUścisk :-)
kupuję :-)
OdpowiedzUsuńsmak musi być intrygujący :) Zdjęcie już u nas! Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńLekka, sałatka brzmi bardzo smakowicie:) Pzdr Aniado Ps. Będę to powtarzać za każdym razem, uwielbiam Twój styl pisania!
OdpowiedzUsuńpoproszę odrobinę ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze takiej nie jadłam. Muszę to nadrobić:)
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale kalafiora to z cynamonem jeszcze nie jadłam... prawdę mówiąc to danie bardziej mi się kojarzy z Marokiem, a nie z Sycylią...ale to wszystko przez ten cynamon ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie salatka, fajne smaki:)
OdpowiedzUsuńz tą mieszanką przypraw musi smakować nieziemsko:)
OdpowiedzUsuń@Różowe Chmurki, dawno tu nie byłaś - miło mi, znowu Cie czytać.:)
OdpowiedzUsuń@Kasiu, @Ilko, dla mnie to też była premiera. I to taka inna, bo ja sałatkowo jestem bardzo słabo rozwinięta.;)
@Kawiarenko, sprzedaję.;)
I bardzo się cieszę z Twoich pierwszych odwiedzin.:)
Dzięki, @Wykrywaczu.:)
@Aniado, a ja jestem szczęśliwa, że komuś, że Tobie się podoba. Pisanie jest dla mnie ważne.:)
@Dorotko, witam Cię serdecznie.:) Sałatki już nie ma, ale nie martw się, następne danie też będzie smaczne i wtedy zostawię coś dla Ciebie.:) Głodna nie zostaniesz.;)
@Escapade, też się zdziwiłam ,że ona akurat sycylijska, ale że ja się na Sycylii nie znam ni w ząb, to założyłam, że ci, co tak napisali się znają.;)
Dzięki, @Ago.:)
@Żeńko, obawiam się, że sałatkę swojego życia już znalazłam i wszystkie, które odtąd jem zawsze są na drugim miejscu. Nawet ta.:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co robila wczoraj reszta społeczenstwa (strach sie bac ;P), ale ja na pewno jadlam normalnie (chociaz... jakas rybka tez wpadla, ale bardziej z racji smaku niz przymusu). Zreszta... wszelkich przymusow nie znosze wrecz o r g a n i c z n i e. Nie zamierzam sie jednak za to biczowac :)
OdpowiedzUsuńCo do salatki, to wyglada baaaardzo apetycznie! Taki soczysty ten kalafior, ze az slinka kapie.
A powiedz, co to za salatka, ktora w twoim rankingu, jest the best???
Pozdrawiam, niezwykle wręcz, ciepło :D
@Kubełku, utycie na mojej diecie kompletnie niegrożące jest, więc spoks.;)
OdpowiedzUsuńA czymś innym, niż gotowanie faktycznie muszę się zając więcej, niż trochę. Eeech... Dlaczego życie nie składa się z samych przyjemności, nie rozumiem...
@Małgoś, no właśnie, całkiem sporo ludzi (w Polsce deklarowanych niespełna 34 mln) musiała sobie wyznaczyć 1 dzień na Twoją (i moją) zwyczajową normę - czyż to nie zabawne?;)
Moja sałtka number one jest tak prosta (zaledwie dwuskładnikowa), że aż krępuje się ją tu przedstawić... Ale zrobię to... dla dobra ludzkości.;)
Bardzo ciekawy warzywny mutant w dzisiejszej odsłonie. Hodowany tylko w niewoli.
OdpowiedzUsuńCiekawe, że nie występują dzikie kalafory w stanie wolnym. Dla mnie przeważnie z bułką tartą.
Pod nazwą kalafior kryje się: sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, miedź, cynk, fosfor, fluor, chlor, jod, karoteny,
witaminy: K, B1, B2, B6, C; kwasy: nikotynowy i pantotenowy i czasami bułka tarta (składu chemicznego bułki tartej nie znalazłem).
Imponujący zestaw, podobnie jak przepis (ciekawe połączenie z przyprawami i dodatkami).
Zdjęcia zaczynają śnić mi się po nocach :)
Hmmm...interesujaca salatka :) Mysle, ze by mi posmakowala chociaz ja tez przyzwyczajona jestem do smietanowo-jogurtowo-majonezowych sosow :)) A i u mnie kalafior ma tendencje do tego, ze wciaz mi zostaje w lodowce chociaz bardzo go lubie .)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
@Piotruś, za ten komplement o zdjęciach to Ci chyba jakiś deser skonstruuję, kiedy się spotkamy.:) Już nawet mam taki jeden za oku, który powinien zaspokoić komplet Twoich kulinarnych gustów. Sama się dziwię, że to możliwe, ale na to wygląda.:)
OdpowiedzUsuńA co do kalafiora to do Twoich informacji dołączę jeszcze moje:
- zawiera mnóstwo kwasu foliowego (ochrona serca)
- zawiera błonnik (wspomaga trawienie)
- zawiera indole i izotiocyjaniany (działanie przecinowotworowe)
- w XVII wieku w Anglii jedna główka kalafiora kosztowała beczkę pszenicy.
@Majko, widzę, że mamy zbliżone gusty, jeśli chodzi o sałatki.:) I że do obu nas trafiają zostawające kalafiory.:)
Raczej jadam normalnie i nie zaliczam się do ,większej części',bo nie lubię przechyłów...
OdpowiedzUsuńSałatka bardzo mi się podoba.
Zdziwiłam się, ze akurat ta nazywa się sycylijska...bo w sumie typowo sycylijska to jest w niej cytryna...no może rodzynki...Ciekawa jest, muszę zrobić, aby poznać jej smak
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Bardzo ciekawie jadasz, @Amber, dlatego lubię do Ciebie zaglądać.:)
OdpowiedzUsuńDzięki.:)
@Mopswkuchni, wymaga drobnego pokrojenia, wręcz zmielenia rodzynków, inaczej wszystkie spadłyby na dół.:)
Kalafior w takiel aromatyczno-słodkawej wersji to super propozycja. Pewnie skorzystam z niej w trakcie wiosennego odchudzania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@Kasinko, a pietruszka przy okazji oczyści organizm z toksyn, o czym poczytałam na blogu Małgosi.:)
OdpowiedzUsuńLekka, podziwiam Cię, że chce Ci się liczyć kalorie. Ja tylko takz grubsza się ograniczam w jedzeniu - staram się nie przesadzać z ilością i nie jeść tłusto, ale liczyć kalorii mi się nie chce.
OdpowiedzUsuń@Haniu, nie podziwiaj, robię dokładnie to, co Ty, czyli też nie liczę.:) Kalorie podaję tylko w tutaj, żeby zobrazować, jak można sobie z nimi radzić - bez tego mój blog, który z założenia miał być dietetyczny, byłby pozbawiony sensu.:)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo twoje redukcyjne potrawy. Pysznie, zdrowo, niskokalorycznie i z pomysłem. Idealnie na wiosnę.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za dobre słowo, @lo.:)
OdpowiedzUsuńLubię takie...kalafiorowe wariactwa. Aż grzech, że jeszcze kalafiora w tym roku nie jadłam ?!
OdpowiedzUsuń@Monia, rok się dopiero zaczął... znaczy... tego... niedawno.;)
OdpowiedzUsuńA najlepsiejsze są świeże kalafiory.:)
Mniam! Fajne połączenia smakowe. Nie próbowałam, ale chyba czas zacząć :)
OdpowiedzUsuń@Mollisiu, jak sobie pomyślę, ile niepoznanych smaków jeszcze przede mną, to się zaczynam martwić, czy chociaż te najlepsze jeszcze zdążę.;)
OdpowiedzUsuń