Danie z gatunku super ekstra błyskawicznych, bo przyrządza się je, wraz z gotowaniem, najwyżej 20 minut - taki light fast food idealny na moment, kiedy ma się już po dziurki w nosie potraw mięsnych i palącą potrzebę podelektowania czymś innym, prostym a zarazem nietuzinkowym.
Zdjęcia nie wyszły za piękne, bo jedne robiłam przy dziennym, a drugie - przy sztucznym świetle (w dodatku są to moje pierwsze w życiu zdjęcia - dopiero się uczę), ale to co najważniejsze mam nadzieje, że widać - warzywa stanowią tutaj ponad połowę składu potrawy - aż 0,5 kg, przy czym, z racji swej delikatności absolutnie nie dominują w niej smakowo. To rola sera - produktu, jak na pleśniaka przystało - o wyjątkowo wyrazistym charakterze .
Całość nawet w wersji full wypas, zważywszy, że jest już kompletna, ma baaardzo przyzwoitą wartość energetyczną, bo ok. 2000 kcal, ale jeśli komuś jakoś szczególnie zależy na dalszym jej obniżeniu, polecam zakupić serek o zmniejszonym udziale tłuszczu - danie, mimo że makaronowe, stanie się wtedy ciut nie ascetyczne.;)
No, oczywiście, jeśli się go nie zje samemu i naraz.;)
No, oczywiście, jeśli się go nie zje samemu i naraz.;)
- 250 g drobnych różyczek kalafiora (1/2 średniej szt.)
- 250 g drobnych różyczek brokuła (1 szt.)
- 250 g makaronu szpinakowego tagliatelle (zielone wstążki)
- 180 g pokrojonego w drobną kostkę serka pleśniowego niebieskiego bez skórki (2 szt. x 100 g)
- 1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
- sól
- pieprz
- Makaron wrzuć na wrzącą, lekko osoloną wodę. Na 5 minut przed końcem czasu gotowania wyznaczonego na opakowaniu, zwiększ ogień do maksimum i do garnka dodaj brokuła z kalafiorem. Gotuj uważając, żeby warzywa nie stały się zbyt miękkie - najlepsze (i najładniejsze) są łagodnie al dente. Całość odcedź.
- Do wypłukanego po makaronie garnka wrzuć ser i podgrzewaj go na małym ogniu cały czas mieszając.
- Kiedy ser uzyska kremową konsystencję, dodaj do niego makaron z warzywami.
- Potrawę przypraw wedle uznania i dokładnie acz ostrożnie wymieszaj.
Gotowe!
Źródło - "Potęga warzyw"
Witaj Lekka,
OdpowiedzUsuńdziękuję za miły wpis na moim blogu. Mnie z kolei zachwycił Twój styl pisania, którego próbkę przeczytałam w Twoim profilu.
Mamy coś wspólnego - ja też staram się odchudzać i nawet ostatnio udało mi się odnotować mały sukces - minus 5-6 kg. Cieszę się, że wskazówka wagi drgnęła w dół.
Widzę, że dopiro zaczynasz blogowanie - życzę powodzenia w prowadzeniu bloga. Niech to zajęcie przyniesie Ci wiele radości. Chętnie będę tu zaglądać. Pozdrawiam!
podoba mi się ten makaronik. ser pleśniowy, brokuły...świetnie dobrane składniki.
OdpowiedzUsuńco do zdjęć, to nic się nie przejmuj, o tej porze roku ciężko zrobić ładnie oświetlone zdjęcie (no chyba że obiad będziemy gotować o 10 rano i jeść odgrzewany- no a tego chyba nikt nie lubi).
nie pozostaje nam nic innego tylko czekać wiosny;))
pozdrawiam
Oo, jak miło, Haniu, że do mnie zajrzałaś!
OdpowiedzUsuńTwój komentarz jest pierwszy, jaki dostałam i taki serdeczny.:) Dziękuję!:)
Trzymam kciuki za Twoje odchudzanie. I już zauważyłam, że wiele z potraw, które gotujesz spokojnie nadaje się na dietę redukcyjną.
Cały czas jestem pod ogromnym wrażeniem pracy, którą wykonałaś i Twojej osoby.:)
Pozdrawiam życząc miłego dnia!:
No tak, Malwinko, brokułożerca nie mógł nie zauważyć tego przepisu.;)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tu trafiłaś i mam nadzieję na miłe i częste kontakty.:) Choć sądząc po zdjęciu, Ty raczej nie musisz się odchudzać.;)
Moc pozdrowień!:)
wspaniale musi smakować taki makaron! ale narobiłaś mi na niego ochoty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
Och, Paula...
OdpowiedzUsuńTy po zajrzeniu tutaj nabrałaś ochoty na makaron, a ja po wizycie na Twojej stronie zjadłabym stamtąd... wszystko!:)
Az słów brak!:)
Serdeczności i dziękuję, że wpadłaś.:)
Robiłem i jadłem. Super potrawa.
OdpowiedzUsuńDo zrobienia nawet przez zupełnego ignoranta kulinarnego.
Do tego białe wytrawne wino.
Potrawa genialna w swojej prostocie. Pycha !
pozdrawia
Piotr
Hej, Piotruś, wiem, że robiłeś i jadłeś, i cieszę się, że o tym piszesz.:)
OdpowiedzUsuńDzięki!!!:)