Jeszcze tylko pojutrze i koniec maturalnego stresu.:)
Choć w sumie w naszym domu nie było go prawie wcale - jedynie trochę przed matematyką, która zresztą potem - nomen omen - obiektywnie okazała się znacznie trudniejsza, niż ubiegłoroczna.
Gdyby nie to, że uważam pojawienie się takich różnic poziomów za dowód rażącej niekompetencji właściwych instytucji, nawet by mnie to rozśmieszyło - oto doczekaliśmy się w Polsce w maturach czegoś na kształt lepszych i gorszych roczników wina - jednego roku egzaminy ustalane są na poziomie gimnazjum, kolejnego - studiów z matematyką w programie - ciut nie winna klimatyczna ruletka.:) Jeśli w żaden sposób nie stać nas na zorganizowanie w miarę ujednoliconego sprawdzianu wiadomości będącego odzwierciedleniem rzeczywistych programów nauczania, może lepiej byłoby w ogóle z niego zrezygnować?
Wątpię jednak, żeby stało się to przed najbliższym czwartkiem:), toteż zamiast bezproduktywnie narzekać, wykażę się chyba większą zapobiegliwością sporządzając ostatni już z maturalnej serii koktajli - po -> buraczanym i -> marchewkowym - zwiększający zdolności językowe - koktajl pomidorowy - voila!:)
Gdyby nie to, że uważam pojawienie się takich różnic poziomów za dowód rażącej niekompetencji właściwych instytucji, nawet by mnie to rozśmieszyło - oto doczekaliśmy się w Polsce w maturach czegoś na kształt lepszych i gorszych roczników wina - jednego roku egzaminy ustalane są na poziomie gimnazjum, kolejnego - studiów z matematyką w programie - ciut nie winna klimatyczna ruletka.:) Jeśli w żaden sposób nie stać nas na zorganizowanie w miarę ujednoliconego sprawdzianu wiadomości będącego odzwierciedleniem rzeczywistych programów nauczania, może lepiej byłoby w ogóle z niego zrezygnować?
Wątpię jednak, żeby stało się to przed najbliższym czwartkiem:), toteż zamiast bezproduktywnie narzekać, wykażę się chyba większą zapobiegliwością sporządzając ostatni już z maturalnej serii koktajli - po -> buraczanym i -> marchewkowym - zwiększający zdolności językowe - koktajl pomidorowy - voila!:)
Na pytanie w jaki niby sposób taki koktajl może stymulować lingwistycznie - odpowiadam - wyjaśnić tego naukowo nie potrafię, ale przy założeniu, że po jego wypiciu matura z języka pójdzie dobrze, to jego wpływ - na logikę biorąc - należałoby uznać za pozytywny - no innej opcji nie ma.:)
Nawet jeżeli wszystko rozbija się jedynie o wprowadzający człowieka w dobry nastrój smak. Jeśli o ten ostatni akurat chodzi, to muszę oznajmić, iż o ile dwa poprzednie napoje były pyszne, ten pobił wszelkie dotychczasowe rekordy. Jak żyję nie piłam czegoś tak wspaniałego! Jeszcze jeden taki przepis i wpadnę w kolejne uzależnienie - tym razem od koktajli.
Dobrze, że maturalny maraton już się kończy, bo żaden nałóg, nawet taki, który z pozoru wygląda zupełnie niewinnie, nie jest zdrowy...
Ale to taka uwaga na marginesie, zupełnie poza głównym wątkiem.
Ten główny wątek to mianowicie główny składnik dzisiejszego dania - okropny, tak - OKROPNY - sok pomidorowy, a właściwie zmiksowane pomidory, których przenigdy nie wypiłabym, gdyby nie towarzyszące im owoce:
mango
"Powcerynacy, zarzuciwszy galaretę na ramiona, pomyślał, że pofrunąłby dalej, gdyby nie Aurelia. Aurelia, zapluła się przy mango jedzeniu. Owoc mango jest bardzo soczysty i Aurelia po raz pierwszy w życiu taki owoc jadła. Po prostu tego nie wiedziała! Aurelia jadła migduła, i banana, i ziemniaka jadła. Ale mango nie jadła i nie wiedziała, że mango jest takie, takie... soczyste!"
(Kabaret Mumio)
arbuz
"4,5 kilogramowy arbuz - pojawia się po raz pierwszy w oszustwach na wadze w sieci hipermarketów Real, w którym użytkownik urban24 chwali się historią na temat swoich zakupów. Arbuz stał się jednym z najbardziej znanych wykopowych memów i zyskał niesamowitą siłę rażenia. Niemal każda dyskusja z przełomu lipca/sierpnia 2008 r. była zainfekowana odwołaniami do niego."
(Wykop)
pomarańcza
Pomarańcza uosabia też zwykłą dziecięcą naiwność i beztroskę – swoimi może niezbyt mądrymi wypowiedziami, ale w jakiejś części naprawdę bardzo zabawnymi (szczególnie śmieszne są jej skojarzeniowe i kreatywne jednocześnie zabawy ze słowami) pozwala nam zrozumieć, że ten kartofel, do którego ona pije, buc straszny, trochę za bardzo “dorosły”, to po prostu my sami. Tacy trochę sztywni, nudni do znudzenia. I że czasem przydałby się nam taki kopniak od kogoś, kto po prostu nie udaje, że nie ma dla nikogo czasu, ma ręce pełne roboty, a (jego) dobre poczucie humoru nie zależy od poziomu wykształcenia czy zasobności portfela. W tej prostocie tkwi metoda – i jak udowadnia cytrus, czasem wystarczy uderzyć w te najniższe uczucia w naszym usposobieniu, by uzyskać naprawdę zabawny efekt.
(Annoying Orange)
limonka
(...)
(...)
A teraz, kiedy prezentacja pomidorowej spółki została dopełniona i na światło dzienne wyszły niewykluczone, iż zupełnie nieznane Szanownym Czytelnikom fakty z życia jej członków, przystąpię już może do poważnych konkretów.;)
Składniki na 6 porcji:
- 500 ml krojonych pomidorów z puszki bez skórki /w sezonie lepiej oczywiście użyć świeżych/
- 1 dojrzałe mango
- ok. 800 g miąższu arbuza bez pestek /z racji niemania arbuza użyłam 1 zielonego melona, co nie zadziałało niekorzystnie na smak koktajlu, ale na jego kolor i owszem, gdyż zupełnie stracił on na intensywności; w oryginale jest czerwony/
- sok i skórka z 1 pomarańczy /skórki nie użyłam/
- sok i skórka z 1 limonki /skórki nie użyłam/
- w razie konieczności zaprawa pomarańczowa /użyłam kilku solidnych łyżek z "górką", dokąd nie przestałam czuć pomidorów;)/
- opcjonalnie kostki lodu oraz plastry pomarańczy i limonki do przybrania
Wykonanie:
- Wszystkie składniki zmiksuj na gładką masę.
- Koktajl podawaj w szklankach opcjonalnie z kostkami lodu, przystrojony plastrami pomarańczy i limonki.
Gotowe!
Bardzo, oj bardzo, smacznego!
Źródło - "Potęga warzyw"
samo zdrowie to musi być pyszne :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkolejny fajny koktajl i nie czepiaj się koloru bo ładny pomarańczowo-pastelowy wyszedł;)
OdpowiedzUsuńkiedyś też nie lubiłam soku pomidorowego, nie wyobrażałam sobie nawet, że mogę go spróbować, a co dopiero polubić, a jednak... udało się. Koleżanka zamówiła w pubie sok pomidorowy z przyprawami (sól, pieprz, oregano lub bazylia i do tego ostra papryka) - wtedy okazało się że to genialny napój:) od tamtej pory często to piję:)
trzymam kciuki za maturalny sukces lingwistyczny:)
Wygląda świetnie. W wersji imprezowej przepisu efekt stymulacji lingwistycznej mógłby zostać nawet wzmocniony. Wypróbuję kiedyś podejmując obcojęzycznych gości :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, nie wpadłabym na połączenie pomidora ze słodkimi owocami w koktajlu... Brzmi bardzo oryginalnie. Lubie próbować nowych rzeczy, na pewno wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńPo takim koktailu na pewno wszystko pójdzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńTaki koktail to samo zdrowe i smakowitości :) I przy okazji bardzo ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDaję kopa na szczęście. Koktail wygląda dobrze, pomidory lubię, więc być może mi zasmakuje :)
OdpowiedzUsuńWitaj, @Kasandro.:)
OdpowiedzUsuńŻeby zdrowie wyłącznie tak smakowało, nigdy nie skusiłabym się na nic niezdrowego.:)
Ja też pozdrawiam i serdecznie zapraszam częściej.:)
@Goh, on czerwony miał być, taki ceglasto-czerwony, no a zieleń melona go rozwodniła. Ale za to jak ten melon smakował! Takie orzeźwiające maleńkie grudki w środku - ranyyy, mówię Ci - orgiastyczna przyjemność!:)
No to ja jeszcze nie osiągnęłam Twojego poziomu rozwoju.;) Aczkolwiek nie powiedziałam jeszcze w tym temacie ostatniego słowa...;)
Wiadomość o trzymaniu kciuków zostanie przekazana temu, komu trzeba.;)
:*)
Hahahaha, @Jadalne-Pijalne, o wersji imprezowej nawet nie pomyślałam, ale Twoje skojarzenie natychmiast wywołało inne moje skojarzenia i... och, trzeba mi było szybko okiełznywać moją wyobraźnię, coby utrzymać ją jednak bliżej stricte kulinarnych klimatów.:)))
@Kikimoro, zachęcam gorąco.:)
I nie tylko na 5 minut przed maturą.:)
Na zwykłą klasówkę też będzie to na pewno dobry sposób.:)
Fajnie, że wpadłaś - będzie mi bardzo miło czytać częściej Twoje komentarze.:)
@Kulinarne-Smaki - oby, oby.:)
OdpowiedzUsuńDzięki, @Doctorku.:)
Kopy są w tych okolicznościach wyjątkowo pożądane, @Katie.:) Dziękuję za miłe słowa, a za wyśmienity smak koktajlu - ręczę.:)
Kurcze czuję się zaskoczona - pozytywnie oczywiście - choć wydawałoby się, że mnie niewiele rzeczy jest w stanie zaskoczyć:). Po takim koktajlu język z pewnością będzie funkcjonował prawidłowo - więc i z egzaminem z języka sobie bez trudu poradzi.
OdpowiedzUsuńpołączenie smaków zaskakujące. sam sok pomidorowy lubię- tzn. raz na dwa lata będąc w sklepie i widząc takowy na półce nachodzi mnie na niego ochota. potem leży sobie w szafce aż..ląduje w zupie.
OdpowiedzUsuńNie widziałam pytań z matematyki, ale mój kolega stwierdził, że trudna nie była (dodam, że jest jak ja lek.wet. i z matmą nie ma nic wspólnego ;)... Ile osób tyle opinii, ale mam nadzieję, że wszystko skończy się jak najlepiej :) A koktail pyszny i ... chyba dobrze, że już ostatni z maturalnej serii ;) Czekamy na wakacyjne! :)
OdpowiedzUsuńRaz, że się usmiałam z kota, dwa, że zaskoczyłam połączeniem pomidora z arbuzem i mango. Ale to fajne! :)
OdpowiedzUsuńLekka, wow! jestem pod wrażeniem inwencji :))) zdjęcie kota w zielonym kasku, genialne :D
OdpowiedzUsuńA taki koktajl to sobie z pewnością zrobię :) dodałam zakładkę do ulubionych i czekam na te 4,5kg arbuzy w Realu ;P
Miłego dnia!
@Aniu, jestem zaskoczona tym, że Ty jesteś zaskoczona.;))) Wczoraj funkcjonowało wszystko - języki i reszta.:) Jutro to wszystko mogłoby pójść bardziej w język - nie da się ukryć, że jest dość ważny.:)
OdpowiedzUsuń@Malwinko, pyszne! Choć byłabym nieuczciwa, gdybym nie powiedziała, że duży w tym wkład ma ta nieszczęsna, słodzona (niestety) zaprawa. Bez niej wcale nie byłoby tak wspaniale.:)
@Ka.wo - nie była. Kto się uczył - ten lepiej, gorzej, ale napisał. Była tylko niewspółmiernie trudniejsza od ubiegłorocznej, co w mojej opinii nie powinno mieć miejsca. Generalnie kwestia poziomów jest istotna - bardzo trudny WOS, śmiesznie łatwy j. angielski - takie rzeczy to klasyczna merytoryczna niedoróbka i całą maturę potrafią postawić w... dziwnym świetle.:)
A opinie różne, bo poziomy nauczania różne, profile klas różne i różne indywidualne przygotowanie - to normalne.:)
Ka.wo - wakacyjne koktajle są naj, naj, najlepsze...:)
Ciekawy przepis, jeszcze takiego połączenia nie piłam i mimo,że nie lubię soków pomidorowych to przy użyciu taich dodatków jak proponujesz z chęcią bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńHahaha ! Padłam i zbieram się z podłogi :))))
OdpowiedzUsuńCo za kocur w "hełmie" !
Koktajl świetny, lubię takie :)
Cóż to były za piękne czasy w klasie maturalnej i ogólnie lata liceum :))) Ach, rozmarzyłam się...
@Kuchareczko, fajne,zdrowe, a przy tym naprawdę rewelacyjne w smaku - połączenie doskonałe.:)
OdpowiedzUsuńKot jak kot, ale ta limonka!
;)))
@Eve, ze mnie jest jedynie odtwórczyni, za to chętna do wypróbowywania wszystkiego, co mnie zaintryguje.:)
A kot - pers - taki to potrafi nawet z myszą na głowie wysiedzieć.;)
Napisz, jak wypróbujesz koktajl - jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń.:)
@Kuchennefascynacje, witam serdecznie!:)
Dokładnie - samego soku bym nie przełknęła - naprawdę próbowałam, ale owoce potrafią uczynić z nich cuda.:)
Bardzo ciekawe i niespotykane połącznie! Sama bym na to nie wpadła, chociaz zauważyłam, ze ostatnio coraz częściej łączy się nietypowe smaki... Pewnie wynika to z naszej chęci odkrycia czegos nowego, czegoś innego, bo w kuchni już prawie wszystko zostało powiedziane. Napój z pewnoscia kiedys wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńLekka podzielam Twoje zdanie odnośnie poziomu egzaminów. Niby nie byłoby w tym nic złego, ale przecież różne roczniki potem razem zdają na te same studia i ci z trudniejszych mają mniejsze szanse.
OdpowiedzUsuńPowodzenia na ostatnim i teraz chyba czekamy na sesje i kolejne koktajle ;)
@Monia, co za dominująca limonka!:)))
OdpowiedzUsuńLata liceum dla mnie - tak, ale matura - nigdy w życiu!!! Potworny stres to był dla mnie, za to najpiękniejsze lato już po.:)
Teraz ja się rozmarzyłam...:)
@Buziaczku, miło mi Cię widzieć i czytać.:)
Pewnie tak.:) Wiele osób bardziej kręci novum niż pewniak w kuchni, choć faktycznie to różnie z tym bywa. Moja mama i bratowa np. lubią sprawdzone przepisy. Ja powtarzam się w kuchni jedynie wtedy, jeśli coś wzbudzi mój autentyczny zachwyt, a to się tak często znowu nie zdarza.:)
Nowe połączenia traktuję często jako sposób na włączenie do diety czegoś, czego klasyczna wersja nie przeszła by mi przez gardło, jak np. sok pomidorowy nie przymierzając.;)
A jak to jest u Ciebie?
Wspaniała puenta maturalnej batalii. Sokiem się zaczęło i sokiem się kończy.
OdpowiedzUsuńCzęsto przecieram oczy ze zdziwienia co do różnorodności na przysłowiowym straganie owocowo - warzywnym. Różnorodność cieszy niezwykle, szczególnie kogoś kto pamięta czasy kiedy owoców nie było. Wszyscy trzymali kciuki za statek z pomarańczami który płynął przed świętami do Polski (żeby nie zatonął i żeby zdążyli rozładować przed Bożym Narodzeniem :) Jak ważne są wartości odżywcze soku przekonałem się na własnej skórze, kiedy po odwodnieniu organizmu zobaczyłem, oczami wyobraźni karton soku pomidorowego i nagłe, wściekłe pragnienie na ten napój. Pierwszy kartonik wypiłem jeszcze w sklepie. Następne na spokojnie w domu. Trwało to kilka dni. Nagle, jak nożem uciął głód na sok pomidorowy się skończył. Po jakimś czasie dowiedziałem się, że to nagłe pragnienie na sok pomidorowy to krzyk mojego organizmu domagającego się potasu który został wypłukany po odwadniającej lekowej kuracji. Niesamowita sprawa jak silnie organizm dopomina się o swoje zdrowie. Nie lekceważmy (czasami subtelnych) głosów organizmu i pijmy soki :)
Dokładnie to mam na myśli, @Kabamaigo.:) Czy Ty też z jakichś tam powodów interesujesz się aktualnie maturami?
OdpowiedzUsuńBo to tak jest, że wszystko, co kontrowersyjne obchodzi człowieka, jeśli go to dotyczy, a jak już dotyczyć przestaje, to się robi w nim robi takie: "ja to jakoś przeszłam/przeszedłem, to ktoś też może, nie ma tragedii". Jak jest np. z egzaminami na prawo jazdy.
Tragedii nie ma, ale jest źle funkcjonujący system, który powinno się poprawić, żeby budził jak najmniej zastrzeżeń.
W tym systemie działają przecież żywi ludzie i zawsze powinno się mieć to na uwadze.
Za życzenia nie dziękuję.:)
A sesje... oby były.:)
:*)
Oj i ja to dobrze pamiętam, @Piotrusiu.:) Pomarańcze na Święta, na które się czekało z takim radosnym napięciem, a które potem okazywały się kwaśne, że aż strach.
A banany?
Kilka zjadłam we wczesnym dzieciństwie, a potem w wieku 22 lat dostałam jednego od koleżanki, która miała na nie przydział, bo jej dziecko było bezglutenowcem i na szczęście dla mnie nie lubiło bananów.:)
Niezła historia z tym sokiem!
Miałam podobną, będąc w ciąży z brzoskwiniami (potem przeczytałam, że są kopalnią wit. A niezbędnej do tworzenia się tkanek), a później z kisielem, kiedy cierpiałam z powodu zakwaszenia organizmu wskutek złej diety.
Potwierdzam Twoje słowa, że organizm często sam potrafi domagać się tego, co mu służy.:)
Znów pychota. Taka dawka witamin i energii przydałaby mi się bardzo w tym tygodniu!
OdpowiedzUsuńKocham ten skecz Mumio :DD
OdpowiedzUsuńkoktajl pomidorowy z tak fajnym owocowym akcentem musi być pyszny.
Jeśli chodzi o maturę to jestem całkowicie przeciwna takiej formie jaką teraz prezentuje... Nie lubię jak ktoś zamyka w ramczy (klucze egzaminacyjne) jakąkolwiek wiedzę tzn. blokuje kreatywność. Wrr...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o koktajl...Mango jest jednym z moich ulubionych owoców...bardziej aromatycznego nie ma..moim zdaniem...Zaskoczył mnie dodatek pomidorów. To musi być multiwitamina, która zmiękczy serca twardych komisji egzaminacyjnych ;)
ale super polaczenie, i pomidory i arbuz i mango i pomarancza... co za fantastyczne smaki:) musze sobie taki zmajstrowac:)
OdpowiedzUsuństresu maturalnego nie zazdroszczę, ale za to tych koktajli to zazdroszczę Wam bardzo :) Świetne zdjęcia, super się je ogląda :)
OdpowiedzUsuńNiezwykle ciekawe sa te Twoje koktajle. Kazdy kolejny bardziej intrygujacy od poprzedniego.
OdpowiedzUsuńHahaha.:))) Dopiero, @Piotrusiu, przeczytałam, co napisałam - o ciąży z brzoskwiniami - hahaha.:)))
OdpowiedzUsuń@Turlaczku, to fajny koktajl, bo nie wymaga użycia sokowirówki czy wyciskarki - jeśli potrzebujesz wzmocnienia - będzie jak znalazł.:)
@Evito, ja też.:))) Kiedy jest mowa o mango, nie ma opcji, żeby mi się nie przypomniał.:)))
Potwierdzam - jest pyszny.:)
@Escapade - wymyślono to chyba dla wygody komisji - i wylano dziecko z kąpielą, bo tym samym przekreślono to, co w szeroko pojętej pedagogice najistotniejsze - kreatywność i samodzielność myślenia.
Ubolewam nad tym już od dłuższego czasu, zanim matura zaczęła mnie personalnie interesować.
Klucze egzaminacyjne, założenie, iż należy myśleć schematycznie, to musiał być pomysł kogoś o bardzo urzędniczym i mocno sformalizowanym umyśle. Aż nie chce mi się tego komentować.
Koktajl spełnił swoją rolę - zmiękczona komisja dała maksa i tym samym sezon maturalny uznać należy za super pozytywnie zamknięty.:)
@Ago, zachęcam, bo robi się go szybko i przyjemnie, a efekt końcowy jest spektakularny.:)
OdpowiedzUsuń@Magdo, już "po". Teraz jeszcze tylko 2 miesiące oczekiwania na wyniki.;)
A za tak pozytywną opinię o zdjęciach gorąco dziękuję.:)
@Thiesso, dzięki, samą mnie to wciągnęło.:) Aż się zastanawiam czy by się nie rozejrzeć za jakąś książką z ciekawymi przepisami na koktajle.:)
Rozkosz dla podniebienia ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl