Pamiętacie -> "Coronation chicken" bez chicken?
Przyroda nie znosi próżni - chicken się odnalazł!
I to niemal w równie zaszczytnej oprawie, bo w liczącej sobie 118 lat słynnej sałatce Waldorf, autorstwa wielce zasłużonego dla kulinariów nowojorskiego restauratora Oscara Tschirky.:)
Przyroda nie znosi próżni - chicken się odnalazł!
I to niemal w równie zaszczytnej oprawie, bo w liczącej sobie 118 lat słynnej sałatce Waldorf, autorstwa wielce zasłużonego dla kulinariów nowojorskiego restauratora Oscara Tschirky.:)
Przed tymi natomiast, którzy jeszcze nie mieli przyjemności, pojawia się niepowtarzalna okazja u zarania porównać obie wersje i samemu uznać, która smaczniejsza.:) Tę z kurczakiem gorąco polecam, bo nie dość, że pyszna, to jeszcze białkowa - czyli wprost stworzona na odchudzanie.:)
Kurczaku, kurczaku, co byśmy bez Ciebie zrobili - my - odchudzający się?
Kilka rzeczy - spokojnie;), co już chyba udowodniłam, jednakowoż odchudzać się akurat z kurczakiem jest całkiem miło i co najważniejsze - skutecznie.:)
Kurczaku, kurczaku, co byśmy bez Ciebie zrobili - my - odchudzający się?
Kilka rzeczy - spokojnie;), co już chyba udowodniłam, jednakowoż odchudzać się akurat z kurczakiem jest całkiem miło i co najważniejsze - skutecznie.:)
Gwoli ścisłości nie z całym kurczakiem w menu chudnie się jednakowo efektywnie - najmniej a właściwie wcale, nie są do redukcyjnego celu zalecane skrzydełka, czyli ta kurczęca część, która na stosunkowo małej powierzchni mięsa zawiera dużo od wiele od niego tłustszej skóry. O tej - o skórze - lepiej zapomnieć, kiedy się zamierza zgubić zbędne kilogramy.
Oczywiście sama wcale nie stosuję się do tego zalecenia ściśle restrykcyjnie i co pewien czas sporządzając kurczaka z rożna, pozwalam sobie skonsumować go wespół w zespół z mocno podpieczoną skórką, za którą przepadam. Ma to jednak miejsce raczej rzadko - w tym roku np. tylko jeden raz - i wtedy zwykle jem takiego kurczaka na obiad lub kolację już bez żadnych, nawet warzywnych dodatków.
Ale to i tak tylko takie około kurczęce, dość abstrakcyjne (dzisiaj) rozważania, dlatego, że z drobiową sałatką Waldorf nie wiążą się żadne, ani mniej, ani bardziej tłuste dermatologiczne problemy. Jej składnik - kurczak - ma bowiem formę zupełnie nagiej piersi - mięsnego mistera chudości, gdyż w jego 100 g mieści się zaledwie 0,7 g tłuszczu.
Fakt ten pozwala na większą swobodę w kreowaniu sałatki - konkretnie umożliwia dodanie do niej sporej ilości tak wartościowych odżywczo orzechów, bez zbytniego zamartwiania się ich wysoką kalorycznością.
Fajnie, nie?:)
Zapraszam na Waldorfa z kurczakiem.:)
Oczywiście sama wcale nie stosuję się do tego zalecenia ściśle restrykcyjnie i co pewien czas sporządzając kurczaka z rożna, pozwalam sobie skonsumować go wespół w zespół z mocno podpieczoną skórką, za którą przepadam. Ma to jednak miejsce raczej rzadko - w tym roku np. tylko jeden raz - i wtedy zwykle jem takiego kurczaka na obiad lub kolację już bez żadnych, nawet warzywnych dodatków.
Ale to i tak tylko takie około kurczęce, dość abstrakcyjne (dzisiaj) rozważania, dlatego, że z drobiową sałatką Waldorf nie wiążą się żadne, ani mniej, ani bardziej tłuste dermatologiczne problemy. Jej składnik - kurczak - ma bowiem formę zupełnie nagiej piersi - mięsnego mistera chudości, gdyż w jego 100 g mieści się zaledwie 0,7 g tłuszczu.
Fakt ten pozwala na większą swobodę w kreowaniu sałatki - konkretnie umożliwia dodanie do niej sporej ilości tak wartościowych odżywczo orzechów, bez zbytniego zamartwiania się ich wysoką kalorycznością.
Fajnie, nie?:)
Zapraszam na Waldorfa z kurczakiem.:)
Składniki:
- 400 g filetów z piersi kurzej
- 2 czerwone jabłka twarde i słodko-winne
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2 łodygi selera naciowego pokrojone w cienkie plasterki (jeśli łodygi są szerokie, należy przeciąć je najpierw wzdłuż na pół)
- 60 g jasnych orzechów włoskich grubo posiekanych
- 2 łyżki majonezu
- 2 łyżki serka homogenizowanego niskotłuszczowego
- 1 główka zielonej, dowolnej kruchej sałaty
- sól
- pieprz
Wykonanie:
- Do garnka z lekko osoloną gotującą się wodą wrzuć piersi kurczaka, cebulę, selera korzeniowego, marchewkę i listek laurowy. Całość doprowadź do wrzenia i gotuj na małym ogniu przez 20-25 minut, aż pierś będzie miękka. Ostudź ją a następnie pokrój w 1 cm kostkę. Wywar możesz odcedzić i użyć go do innych celów - również zamrozić.
- Jabłka dokładnie wyszoruj, najlepiej przeznaczoną do tego celu szczoteczką i pokrój wraz ze skórką w 1 cm kostki. Żeby nie ściemniały skrop je sokiem z cytryny. UWAGA: w tej sałatce wymiary składników są ważne, bo ona nie ma sklejacza typu ryż czy makaron.
- Połącz kawałki kurczaka z cząstkami jabłek, selerem i orzechami. Dodaj majonez i w razie potrzeby serek. Całość dokładnie wymieszaj i wstaw na 30 minut do lodówki.
- Sałatkę podawaj na liściach sałaty.
Gotowe!
Bardzo smacznego!
Źródło - "Szybko i smacznie - Sałatki"
Sałatkę dodaję do akcji Magdy -> Jedzenie z muzyką w tle (kto będzie miał dość cierpliwości, żeby wysłuchać retro piosenki Cole Portera, natknie się w tekście (minuta 2:48) na odwołanie do sałatki Waldorf).:)
Goh, to wciąż nie TO.;)
O tej salatce sporo juz slyszalam,ale niestety jeszcze nie robilam jej osobiscie...wyglada kuszaco,bardzo lubie dodawac do salatek piersi z kurczaka,czyli to ,,cos,, dla mnie...
OdpowiedzUsuńps.skrzydelka tez kocham.:)
Nigdy nie jadłam takiej sałatki, ale zapowiada się smakowicie i chętnie spróbuję :D
OdpowiedzUsuńU mnie zbyt rzadko sa salatki, Musze to zmienic :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale nigdy nie robiłam sałatki Waldorf... Zabieram się, zabieram... ale Twój kurczak a la... bardzo mnie motywuje :) Smakowicie wygląda, jest LEKKI :P i odświeżający... taki w sam raz na letni czas. Pozdrawiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńPyszności... jak ja uwielbiam te Twoje notki... zawsze mnie rozbawisz... a sałatka faktycznie pełna zdrowia i cudowna w smaku.
OdpowiedzUsuńWaldorf jest też w moich planach:), kiedyś z pewnością:)
OdpowiedzUsuńhyhy, nie to czyli nie muzyka Twojej duszy?
OdpowiedzUsuńCo do sałatki, nie wiedziałam że to się tak zwie, ale faktycznie jadłam taką bez kurczaka. I z kurczakiem świetnie podoła jako danie obiadowe. Ja właśnie się przerzucam na bardziej białkowe odżywianie, więc kurczę biuściaste u mnie zagości nie raz.
Pozdrawiam ciepło
Monika
Przymierzam się właśnie do tej sałatki, a jak na złość nigdzie selera naciowego... :(
OdpowiedzUsuńLekka jak zwykle zachwycasz
OdpowiedzUsuńCo prawda dawno nie jadłam już mięsa, ale kto wie czy na taką sałatkę bym się nie skusiła? :)
OdpowiedzUsuńZanurzam łychę w przelocie i pędzę dalej :)
OdpowiedzUsuńJuż parę razy myślałam o tej sałatce, a po wysłuchaniu piosenki, stała się dal mnie jeszcze bardziej intrygująca. w następnym tygodniu sprawdzę, czy będzie również moim no.1 wśród sałatek :).
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaka. Tak okropnego, że idę przejść się do warzywniaka po seler naciowy i jabłka, bo tylko ich mi brakuje. I zrobię sobie taką pyszna sałatkę :) Będzie wspaniała na kolację! To jest to na co mam dzisiaj ochotę, jak dobrze, że do ciebie dzisiaj zaglądnęłam, jesteś moją dzisiejszą inspiracją :)
OdpowiedzUsuńPS. Mam odruch wymiotny przy skórkach od kurczaka (smażonych, pieczonych, duszonych, bez znaczenia), więc podrzucam skórkę, niczym kukułka jaja, swemu mężowi, który się nią zajada. Ot, problem rozwiązany :)
fajna sałtka, bardzo lubię polączenie selera i jabłek:) a ja nadal czekam na TO:))) i wcale cię nie chcę podpuszczać, ale zrób w końcu ten muzyczny coming out :DDD
OdpowiedzUsuńAch, dawno nie robiłam Waldorfa, bardzo lubię to połączenie selera i jabłka.
OdpowiedzUsuńPyszne zdjęcia!!!
@Ewo,
OdpowiedzUsuń@Slyvvio,
@Escapade - pozdrowienia:),
@Aniu,
zdumiewające, ale są połączenia smaków, które współbrzmią ze sobą tak, jak fortepianowe akordy - jabłko plus seler - niby nic, a nagle człowiek trafia do smakowego nieba.:)
@Katie, lato to idealny czas na takie zmiany.:)
@Margarytko, a ja uwielbiam, kiedy tak piszesz.:) I aż mi się chce rozbawiać.:)
@Monia, muzyka nie, ale moda - bardzo!:) Uwielbiam modę początku lat 30-tych - buty, długie wąskie spódnice, koronki... Chyba w poprzednim wcieleniu żyłam w tamtych czasach.:)
Kurczę biuściaste - hahaha.:)))
@Kikimoro, podejrzewam, że on może być sezonowy, bo swego czasu też miałam problem z jego zdobyciem tak jakoś latoś.;)
@Kulinarne-Smaki - dzięki.:)
OdpowiedzUsuń@Doctorku, celowo czy tak wyszło? Ta rezygnacja z mięsa?
@Turlaczku, od jedzenia w biegu się tyje! Lepiej usiądź.;)
@Basiu, napisz, proszę, o wrażeniach. Sałatka w tamtych czasach była czymś na miarę epokowego odkrycia.:) Teraz już nas trudno czymś zaskoczyć. A jeszcze czymś tak prostym.:)
@Monico, się poczułam jak domorosła muza.;) A propos to uwielbiam film pod tym tytułem - jest słodki.:) Pochwal się, jak już dokonasz konsumpcji.:)
Znaczy reagujesz na skórkę jak moja córka. Grozi Ci wiecznie szczupła sylwetka - tez bym tak chciała.:)
@Goh, zrobię.:) Już zaczęłam obmyślać arcydelikatny plan...:)
piękna sałatka...:) w sam raz zamiast obiadu na taka pogodę:)
OdpowiedzUsuńSałatka bardzo zachwycająca, szczególnie po tym co wyczytałam w opisie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@ Lekka, w prostocie przeważnie odnajdujemy to, co jest dla nas najlepsze i najbardziej nas uszczęśliwia :)
OdpowiedzUsuń@Izko, i w tej właśnie formie została zjedzona.:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, @Kamilo, bardzo ją polecam - niekłopotliwa, a efekt smakowy spektakularny.:)
@Basiu, i coś w tym jest.:)
Kurczę w Waldorfie.Miła odmiana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Haha:))), Amber,:))) dokładnie tak miałam zamiar nazwać notkę, ale się jednak nie zdecydowałam.:))) I chyba szkoda.:)))
OdpowiedzUsuńUściski.:)
Ja do waldorfa daję rodzynki i gruszkę, o kurczaku nie pomyślałam, fajnie, ze Ty pomyślałaś :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje "profanacje" :)
Zdarzalo mi sie robic Waldorfa z selerem korzeniowym. Bardzo dobrze smakuje zimowa pora i tak jak agik daje rodzynki. Kurczakowy Waldorf tez juz za mna, ale przyznam, ze wole tego zwyklego, bo zwykle traktuje jako lekka salatke, ktora niekoniecznie do konca musi byc pozywna.
OdpowiedzUsuńdzisiaj ją wypróbowałam. sałatka jest naprawdę bardzo smaczna. jabłka miałam ochotę pokroić drobniutko, ale dobrze, że tego nie zrobiłam, bo takie większe kawałki pasują idealnie. dzięki za przepis. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMNiam!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
trafiłam tu przypadkiem. spodobało mi się. i przepisy i to, jak piszesz ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@Agik, rodzynki i gruszka to dotknięcie mistrza.:)
OdpowiedzUsuńProfanacja chyba lepsza od kradzieży.
Tak mi się przynajmniej zdaje.;)
@Thiesso, widziałam takie przepisy z selerem korzeniowym - ciekawi mnie jak taka sałatka smakuje - pewnie też super.:)
Bardzo się cieszę, @Basiu, że smakowała.:) I faktycznie tutaj wymiary składników są naprawdę istotne. Ja pokroiłam jabłka niestety na większe części i to nie było dobre.:)
Smacznego, @Biedronko.:)
@Jukejko, dziękuję serdecznie.:)
I za miłe słowa i za odwiedziny - zapraszam częściej.:)
Wracam z opisem - była pyszna :) Nie dodałam marchewy, użyłam wypunktowanych składników :) Polecam!
OdpowiedzUsuńNo to się cieszę, jak szalona, @Moniczko.:)
OdpowiedzUsuń