"Motywacja jest tym, co pozwala ci zacząć, nawyk jest tym, co pozwala ci wytrwać."

środa, 26 stycznia 2011

PRAŻONE MUESLI

Nie wiem skąd i dlaczego wzięło się przekonanie, że dieta odchudzająca musi być jakimś nadzwyczajnym wyrzeczeniem. Jeśli to pokłosie nieprzemyślanych działań dietetyków, to... chyba strzelają sobie w kolano/a... Ryba na parze, gotowana pierś kurczaka, warzywka z wody... na samą myśl o takich "frykasach" robi się człowiekowi smutno. I jak nic musi się pocieszyć jedzeniem. Je, bo mu smutno, smutno mu, bo je... Koło się zamyka, a centymetrów w obwodzie przybywa... Totalna beznadzieja...
Którą można przerwać!:) Bezzwłocznie i w pięknym stylu!:)

Przerywanie błędnego koła tycia i depresji rozpoczynam każdego dnia na nowo, już o poranku, moim ukochanym I śniadaniem, o wartości energetycznej ok. 300 kcal. Składają się na nie:

  • 20 g pysznego, rumianego i chrupiącego muesli własnej roboty: 

Składniki:

- 1/2 szklanki płatków jęczmiennych

- 1/2 szklanki płatków owsianych

- 1/2 szklanki płatków żytnich

- 1/2 szklanki płatków pszennych

- 1 szklanka dowolnych otrębów

- 1 szklanka całych orzechów laskowych

- 2/3 szklanki pestek słonecznika + 1/3 szklanki ziaren sezamu

- 2/3 szklanki płatków migdałowych + 1/3 szklanki pestek z dyni

- opcjonalnie - 1 do 1,5 szklanki suszonych i/lub kandyzowanych owoców (do wyboru lub wszystkie naraz: rodzynki, banany, ananas, papaja, żurawina, wiśnie, pomarańcze, jabłka, śliwki, morele, itp.)

- 2 łyżki oleju słonecznikowego

- 4-5 łyżek płynnego miodu

      Wykonanie:
      1. Do dużej miski wsyp płatki, otręby, orzechy i pestki. Dodaj olej, a następnie miód (jedno i drugie partiami) - wszystko starannie wymieszaj.
      2. Całość wysyp na pokrytą pergaminem blachę i wstaw do gorącego piekarnika (180 stopni) na 30 minut, na środkową półkę. W trakcie pieczenia muesli kilkakrotnie przewracaj uważając, żeby się nie przypaliło, o co jest bardzo łatwo (zrobi się wtedy gorzkie i twarde).
      3. Wyjmij blachę z piekarnika i do jeszcze gorącego muesli dodaj owoce miękkie i wilgotne (np. rodzynki), do ostudzonego zaś – pozostałe (np. płatki kokosowe czy pokruszone, suszone banany). 
      4. Gotowe muesli wsyp do dużego słoika i szczelnie zamknij (w takich warunkach możesz je przechowywać 2 do 3 tygodni).
      • 30 g pełnoziarnistych płatków bez dodatku cukru 
      • 200 g mleka sojowego 
      Dlaczego akurat mleko sojowe?
      Bo tak jak bardzo lubię mleko od krowy, tak bardzo nie mogę go pić. Ot tyle, ile do kawy, a potrzeby mam jednak większe. Poszukując czegoś, co by mi je mogło godnie zastąpić, natrafiłam na mleko/napój sojowy i to dopiero był strzał w 10! Jego smak mi odpowiada, nie jestem uczulona na soję, a jej korzystne działanie na organizm kobiety wydaje się być nie do przecenienia:
      zajrzyj -> Soja
      Mleko sojowe wprowadziłam do swojego jadłospisu już 5 lat temu i przyznam, że była to decyzja, która faktycznie w zauważalny sposób przysłużyła się mojemu zdrowiu.

      PS. A w ogóle to mi się dzisiaj do miski z mlekiem dobrał kot. Zdaję sobie sprawę, że po 10 latach przebywania z nami jest już nieźle uczłowieczony, ale, żeby się tak nagle wziąć i zacząć przerzucać na wegetarianizm? Pozwolę sobie wierzyć, że to soi czar...;) 
      Drugi powód w kolejce to głód.
      A trzeci - szaleństwo.;)))


      Zdjęcie płatków pochodzi ze strony:
      http://www.portalspozywczy.pl/

      13 komentarzy:

      1. Pyszne jest :) Zjadłam całą zawartość słoiczka :) Kolejnym razem jak będę robiła musli wypróbuję to Twoje Obiecuję :)

        OdpowiedzUsuń
      2. Dzięki.:)
        Na zdrowie.:)
        A ja za to zaraz sobie obejrzę Twój przepis.:)

        OdpowiedzUsuń
      3. Wspaniały ten przepis. Na pewno zrobię to muesli. Ale, gdy zrobi się cieplej, bo obecnie moje śniadanie to ciepła owsianka na wodzie z odrobiną mleką. Dodaję do niej po 2-3 szt.suszonych moreli, śliwek, orzechów i mogdałów. Dorzucam równie czasami, gdy nie zapomnę, łyżkę otrąb. Takie sniadanie jem od miesiąca i fantastycznie się po nim czuję. Liczyłam, że ma ok.28-0 kalorii. Ta owsianak bardzo dobrze smakuje, dzięki owocom i orzechom. Nie dodaję do nije cukru ani miodu. Słodycz owoców wystarczy.

        Ale gdy będzie cieplej, to będę jadła Twoje muesli.

        Niestey nie mam czułej wagi. Ile jesz tego muesli na sniadanie, żeby nie przekroczyć 300 kalorii. Możesz napisać, ile to łyżek stołowych.

        No i pewnie szklanka mleka?

        OdpowiedzUsuń
      4. @Ewian, bardzo fajne to Twoje śniadanko i na pewno super smaczne, a jeszcze jakie zdrowe!
        Prawda, że korzystne efekty takiego śniadania są i to szybko widoczne?

        Jem 1 czubatą łyżkę muesli, płatki ważę, a mleka niecałą szklankę - 200 ml - w każdym razie wszystko razem jest to mniej więcej szklanka. Dokładnie trudno powiedzieć, bo jem w miseczce.;)))

        OdpowiedzUsuń
      5. Ojej, tylko jedną łyżkę, myślałam, że chociaż dwie :(

        Czyli 20 gram to jedna łyżka. Muszę sobie kupić dobrą wagę, nie ma co.

        Tak myślę, że moje porcje są trochę za dużę, dlatego waga za wolno spada. Ale spada :)

        Aha, fajnie piszesz, dobrze się czyta. Będę zaglądać.

        OdpowiedzUsuń
      6. @Ewian, są jednak mocno kaloryczne, a ponieważ pyszne, nie mogę sobie zaufać w kwestii porcji i obowiązek ten spoczywa na wadze.
        Dobra waga nie jest zła - przydaje się. Ja też zakupiłam ostatnio lepszą, niż ta, której używałam do tej pory, bo mi się zamarzyło pieczenie chleba, a tam wszystko musi grać, co do grama, żeby były dobre efekty.:)

        Dzięki za miłe słowa.:) Nawet nie wiesz, jak się z nich cieszę.:)

        OdpowiedzUsuń
      7. twoje musli wyglada (ostatnie zdjecie) wyglada, jak moj pasztet :D super sprawa!
        ja tez robilam kiedys, ale to byla bardziej taka granola. I nie daje kandyzowanych owocow,tylko suszone, bo kandyzowane, to jest ten "strzal w kolano" (---> Ig) :D

        ale mam tez refleksje dotyczace kota. Otoz.
        Jesli do tej pory twoj kot jednak nie przeszedl na wegetarianizm, to ja mysle, ze powinnas swoja liste powodow odwrocic do gory nogami: na pierwszym miejscu postawilabym: musi oczadział

        OdpowiedzUsuń
      8. Wspaniale to twoje musli! Moze zacznij je produkowac jakos tak bardziej masowo? W Polsce chyba wciaz z tym krucho. Jak bylem ostatnio (Olsztyn) to byly tylko male paczki, w kazdziutkij prawie to samo mimo roznych imagow i zawartosc wielce rozczarowujaca. Duzo tego co tanie i ledwo co tego co mialo stanowic najwieksza atrakcje. Smaku zero! Normalnie - nie zartuje ale nie bede ryzykowac i w kwietniu jade do Polski ze swoim!

        OdpowiedzUsuń
      9. @Małgoś, muesli jak pasztet - znowu mnie nieźle ubawiłaś.:)))

        Tak, kandyzowane to mnóstwo cukru. Ja daję, ale niedużo, no i w 1 łyżce dziennie to się trafia może 1-2 małe kawałeczki, bo je kroję bardzo drobniutko, więc ciałko nawet nie zauważa, a muesli ładnie wygląda.:)

        :)))) <- to a propos kota.
        Też bym się bardziej skłaniała ku tej wersji.;)))

        No dzięki, @Arku.:)
        Powiem szczerze, że kto spróbował, to dokładnie tak mi radził - uruchamiać produkcję.;)))
        Tak, że zdrowo się pośmiałam, kiedy przeczytałam Twój wpis.:)))
        I nawet o tym myślałam kiedyś, ale tak niepoważnie - ono musiałoby słono kosztować - takie naturalne, na prawdziwym miodzie.
        I ten krótki czas przydatności do spożycia...

        Swoim?
        Robisz muesli czy w Anglii jest jakieś warte Twojej uwagi?

        OdpowiedzUsuń
      10. Umiesz czlowieka zachecic, zeby mu sie zachcialo, nawet jak mu sie nie chce :)
        Wczoraj jednak zrobilam - na probe.
        Na szczescie wszystko w domu mialam, musialam tylko te cukrowe bobki dokupic ;) Ale zrobilam troszke tylko, zeby nie kusilo, i niestety ;P jest oblednie dobre, pachnace, chrupiace - takie jak trzeba.
        Niestety ja nie umiem zjesc tylko jednej lyzeczki (jak ty to robisz????)
        Na szczescie reszte zjedli moi-moi. Jeden sie bawil w Kopciuszka, bo nie lubi owocow kandyzowanych i rodzynek (troche sie chlopak nawybierał...), drugi wylizal miseczke i oczyma kota ze Shreka, powiedzial: tak malo zrobilaaaas?
        A dla "duzego" nic nie zostalo, wiec nawet mu nie powiedzielismy, ze... było.
        :)

        OdpowiedzUsuń
      11. @Małgoś, co mam powiedzieć? No cieszę się jak dziecko, że tak twierdzisz, boć przecież z tego mam na chleb, z zachęcania!:)

        Hahaha.:))) Cukrowe bobki. Hahaha.:)))
        Nie mogę z Tobą.:))))

        :-) <- a to jest mój uśmiech szeroki z radochy, którą mam czytając, że smakowało. I jeszcze raz -> :-)

        Jak to robię?
        A myślisz, że te płatki do muesli to po co?;)

        A co do reszty Twojej wypowiedzi, to pozwolisz, że skomentuję jedynie tym:
        hahahaha.:))))
        Fajnych masz małych chłopaków.:)))

        OdpowiedzUsuń
      12. Uwielbiam mleko sojowe,co moich domownikow przyprawia o mdlosci...dostepne tez jest mleko ryzowo-sojowe,ktore tez chetnie pijam.Super przepis na moje ukochane muesli...wpraszam sie na Twojego bloga na stale:)jesli pozwolisz:)

        OdpowiedzUsuń
      13. @Ewo, pozwalam i cieszę się, jak szalona.;)

        OdpowiedzUsuń

      Bardzo mnie cieszy każdy wpis, a Twój szczególnie.:)

      Jeśli piszesz jako Osoba Anonimowa, podaj swoje imię albo nick - będzie mi miło wiedzieć z kim rozmawiam.:)

      Dziękuję.:)

      Blog jest obecny w serwisie

      TOP 10 ostatniego miesiąca